20190825

Za przykładem panującego


  Patria nostra in magno periculo est (Ojczyzna nasza jest w wielkim niebezpieczeństwie) - powiedział do swoich żołnierzy rzymski wódz, z którego mowy znam na pamięć spory fragment i pewnie wyrecytowałabym go półprzytomna, obudzona w środku nocy. Zawdzięczam to mojej Pani profesor od łaciny mówiącej zawsze cichym głosem, posiadającej umiejętność egzekwowania tego i owego, ukrytą pod łagodnością narysowaną na twarzy. I chociaż pamięć z czasem staje się zawodna, niektóre łacińskie maksymy nagle pojawiają się w głowie.
 Ad exemplum principis (Za przykładem panującego) - mawiali Rzymianie i te słowa przez wieki przyjęło się odnosić do ludzi, którym brak indywidualnych przekonań, bezmyślnie naśladujących sposób życia, myślenia, postępowania osób wysoko postawionych czy imponujących na przykład bogactwem.
Podróżni opowiadają, że świta dworska obowiązaną jest stosować się we wszystkim do sułtana: jeżeli on kaszlnie lub kichnie, obecni muszą kasłać lub kichać; jeżeli z konia spadnie, wszyscy z koni spaść powinni.
 Te zachowania opisane w dziewiętnastowiecznej relacji z czasów Imperium Osmańskiego, należą do skrajnych (są też trochę przerysowane), ale...

20190824

Dyzma, koło historii i nos polityka

 ___
 ___

 W jednym z dziewiętnastowiecznych teatrów paryskich był aktor, który uważał, że wygląd nosa jest ściśle związany z charakterem człowieka. Każdej odgrywanej postaci, przy pomocy wosku tworzył więc inny kształt nosa. Doszedł w tym rzeźbieniu do perfekcji, przewyższając umiejętnością najlepszych charakteryzatorów.
 Gdyby temu aktorowi przyszło grać rolę polityka, zapewne wosku potrzebowałby bardzo dużo - napisał jeden z ówcześnie żyjących dziennikarzy. I chociaż niemało czasu minęło, dziś można by powiedzieć to samo. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że odgrywając postać współczesnego polityka,

20190818

Wakacyjna przygoda małego urwisa

  Lato trwa, pomyślałam więc, że to dobry moment na wakacyjne wspomnienie, tym razem nie moje. Wiąże się ono z sytuacją, w której najmniejsza zwłoka nie wchodziła w rachubę. Super pilną wiadomość należało przekazać natychmiast...
(Tę historię opisałam w "Bałkańskim kalendarzyku", będącym w pewnym sensie kontynuacją "kociołka" i jest ona związana także z moim wspomnieniem.)
 
 W bałkański pejzaż wpisuje się dom Dziadków mojego męża, oddalony od Morza Egejskiego o zaledwie godzinę jazdy samochodem. Otaczają go kąpiące się w słońcu winnice, położone na górskich stokach. Prowadzi do niego stroma uliczka, z innymi domami wychylającymi się zza kamiennych płotów.
 Historię rodzinnej posiadłości znałam z opowiadań. Kiedy byłam tu po raz pierwszy zatrzymałam się na chwilkę w miejscu, w którym przed laty stał kilkuletni chłopiec.
 Podekscytowany i lekko zdyszany biegiem, zadarł głowę do góry.
 - Babciu!

20190815

Absurdalna, ale prawdziwa historia

Sierpień 2019 r.

 Ostatnio ograniczam sobie emocje, które mogłoby wywołać na przykład przeczytanie książki czy obejrzenie filmu pokazującego brutalność. Nie bez wahania zdecydowałam się na obejrzenie "Sztokholmu", obrazu opowiadającego o słynnym napadzie na bank, kojarzonym z pojęciem "syndrom sztokholmski", używanym przez psychologów całego świata. Skusiłam się, bo byłam ciekawa dlaczego właśnie ta historia spowodowała stworzenie nowego terminu, stosowanego w odniesieniu już nie tylko do zakładników czy ofiar porwania, ale też do ofiar przemocy domowej. Nie znałam szczegółów historii, która wydarzyła się w stolicy Szwecji w 1973 roku i przyznam, że byłam zaskoczona.

20190813

Ziarnko do ziarnka

Sierpień 2019 r.
 

 Pisałam... zmieniałam... skreślałam... dopisywałam... wyrzucałam słowa... dodawałam słowa... Wreszcie książka (ta ostatnia) trafiła do rąk Czytelników. - Czy jestem z niej zadowolona? - Nie do końca. Kusi mnie, żeby tu i ówdzie dokonać poprawek.
 Miałam jakieś założenia, ale nie mogłam mieć pewności, że udało mi się je zrealizować.

20190805

Absolwent uniwersytetu złoczyńców



Charles_d'Orléans
 
 Byłam ostatnio na wycieczce w świecie, nad którym czuwa Erato z kitarą w ręce, Euterpe z piszczałkami w dłoniach i jej piękna siostra Kaliope. Spędziłam trochę czasu z poetą w trzydziestym życia lecie, hańbą do syta napojonym. Jego życie mogłoby być intrygującym scenariuszem filmu kryminalnego. W czasach studenckich rozrywki zajmowały go bardziej niż nauka, był duszą towarzystwa.

20190802

Stara baba z dziadowskiego kraju (to podobno ja)

 Moi drodzy Czytelnicy, jak myślicie, dla kogo jest moja najnowsza książka? Czy sądzicie, że kupi ją ktoś, kto świetnie "zna" Bułgarię i uważa, że to: (cytuję) "dziadowski, schamiały, zacofany" kraj? Ja nie wątpię, że autor tych słów nie zdecyduje się na przeczytanie mojego "kociołka", bo i po co, skoro wie lepiej. Ale to nie powód, żeby nie wypowiedzieć się na temat książki i mnie - autorki (nie miałam pojęcia, jak wiele można się dowiedzieć na swój temat od obcej, nieznanej osoby, której nie widziało się na własne oczy). Zdecydowałam się zacytować to i owo. Poniższe słowa skopiowałam ze strony księgarni Merlin, podkreślam: pisownia została zachowana.