Natknęłam się kilka dni temu na nową stronę na facebook'u, propagującą pozyskiwanie książek z legalnych źródeł. Temat jest aktualny od lat. O kradzieżach, które i mnie dotykają, też pisałam. Miesiąc temu udało mi się doprowadzić do usunięcia moich książek ze słynnego w Polsce portalu, raju dla pobierających (nazwy nie wymieniam, bo może nie warto robić mu reklamy).
- Takie strony należy usuwać - słyszę od czasu do czasu, ale nie sądzę, że to dobry pomysł. Miejsca na przechowywanie plików "w chmurze" powinny być. Może lepszą drogą jest uświadamianie, że nie wszystko można pobrać ot tak, że "pobieracze" łamią czyjeś prawa i jest mnóstwo okazji wejścia w posiadanie książki za małe pieniądze lub za darmo, w legalny sposób.
Autorzy i wydawnictwa organizują bardzo wiele