20200126

Tajemnica memów i bajka na deser


 Gośćmi na tej stronie są między innymi Pinterestowicze, którzy przypinają moje piny na swoich tablicach. (W tym miejscu chyba powinnam wyjaśnić, że od niedawna pokazuję na Pintereście własne memy-różności: cytaty, trochę moich myśli, czasem fragmenty poezji i prozy.) Tworzenie tych obrazków z tekstem to miła zabawa. Niekwestionowanym zwycięzcą wśród moich pinów jest pin z wierszem Juliana Tuwima.
___
___

 Jaka jest tajemnica popularności memów (także poezji na obrazie)? Przekaz treści w tej formie pojawia się na wielu portalach społecznościowych i cieszy się sympatią. Czy krótkie formy wyprą dłuższe? Czy te miejsca, gdzie są zamieszczane, przebiją popularnością blogi?
___
___


___
___

 Deser zapowiedziany w tytule: ciąg dalszy rad starej ropuchy

 W żabim królestwie nastąpiło wielkie poruszenie. Żabie radio od rana powtarzało plotkę: Słońce zakochane, może poślubi piękną Gwiazdeczkę. Waha się, bo nie wie, co na to inni...
 - Cieszcie się! - krzyczała stara ropucha. - Szykujcie się do świętowania. Niech wie Słońce, że popieramy te zaślubiny. Zapraszam wszystkich! Dołączcie do mnie! Zorganizuję wspaniałą zabawę. Obiecuję wam, że będziecie się weselić.
 Rwetes zrobił się wielki. Wyciągały żaby eleganckie stroje. Zdobiły swoje domostwa.
 - Kum, kum, czym stara ropucha zastawi stoły? Jakie delicje nam podaruje? - zastanawiały się niektóre.
 Wieści o przygotowaniach dotarły do bociana.
 - Eech, głupie żaby! - krzyknął. - Róbcie, co podpowiada wam stara ropucha. Będziecie się cieszyć, ale minie trochę czasu i ogarnie was rozpacz!
  - Dlaczego, dlaczego?! Dlaczego nas straszysz, bocianie?
 - Z chwilowej korzyści czasem wynikają duże straty. Słońce grzeje dziś radośnie i już błota wokół stawu zaczęły wysychać - wyklekotał bocian. - A co będzie, jak się Słońce zdecyduje na ślub, a potem urodzą się małe Słońca i wszystkie zaleją nas ciepłem? Z waszego stawu zostanie kałuża. Ciężkie chwile nastaną dla żabiego królestwa. Gorzko płaczą ci, którzy przyklaskują bezmyślnie, nie patrząc w przyszłość.
 © Skarlet B.I. na motywach ezopowych bajek

16 komentarzy:

  1. Pinterest nie zagraża blogowi i vice versa, obie platformy mają innych czytelników. Zaglądam na Pinterest sporadycznie, do mnie osobiście bardziej przemawia tekst niż obrazki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zaglądam od czasu do czasu na Twittera, ale nie umiem się tam znaleźć. Takie króciutkie wypowiedzi wydają mi się często urwane albo wyrwane z kontekstu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietna jest ta bajka i jaka dostosowana do czasów współczesnych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam konto i na Pintereście i na Twitterze, ale nie chce mi się tam publikować ani za bardzo wczytywać się w obrazki. Dla mnie to zjadacze czasu. Chodzi o mnogość treści, które możemy wrzucić do głowy w ciągu jednego zasiadu, tak żeby coś z tego w głowie zostało. Kiedy siadam do blogowania daję sobie godzinę, podczas której zajrzę na ok. 8 blogów i odpowiem na kilka komentarzy na swoim blogu, a i tak nie zawsze jestem w stanie wszystko co przeczytam porządnie przetrawić, mimo że nie latam jak szalona, byle więcej zaliczyć. A przy krótkich formach, do których można jeszcze zaliczyć FB to już zupełnie nic w głowie nie zostaje, kolejne obrazki przesuwają się przed oczami i po 15 minutach już nie pamiętam ani od czego zaczęłam, ani co konkretnie widziałam - strata czasu. A może tylko dla mnie, może inni potrafią coś z tego wyciągnąć. Po prostu nie można zbyt wiele tematów na raz wtłaczać do głowy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może tajemnica tkwi w tym ,że memy są szybki przekazem informacji a w zabieganym świecie czas ma największą wartość? Może tak a może tajemnica tkwi w czym innym, nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Na Twittera bardzo rzadko zaglądam. "Obrazkowym" portalom, w tym Pinterestowi, też nie poświęcam wiele czasu. Natomiast Facebook służy mi do prywatnych rozmów ze znajomymi i niektórymi Czytelnikami. Wygodnie się tam komunikować, szybko można wysłać zdjęcia itp. "Pisemna" rozmowa online ma swoje zalety. Obserwuję tam także niektóre tytuły prasowe i korzystam z zamieszczanych linków. Forma Facebooka wydaje mi się najlepsza, ale może to przyzwyczajenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też najbardziej przekonuje to, że chodzi o czas. Nie znam takich osób, które korzystają tylko (lub przede wszystkim) z Pinteresta czy Instagrama i ciekawa jestem dlaczego właśnie taka forma. Może ktoś nam zdradzi tajemnicę. :) Wordpress pokazuje mi, że z Pinteresta sporo osób tu zagląda. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię dobre memy- powtarzam: dobre. W krótkiej formie punktują to, co najważniejsze. Bywają dowcipne, bywają mądre...To bardzo fajna forma przekazu /w moim odbiorze oczywiście/.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubię memy. Nie widzę nic złego w ich istnieniu, myślę nawet, że ubarwiają przekaz krótkich treści (niezwykłą popularnością cieszą się cytaty przekazywane w tej formie). Chyba jednak trochę niepokojące jest to, że ten sam tekst bez obrazka, jest niezauważany lub pomijany (tak twierdzą analitycy, sądzę, że dotyczy to głównie portali społecznościowych, na pewno Facebooka).

    OdpowiedzUsuń
  10. krystynaczarnecka@wp.pl27 stycznia 2020 15:11

    Zgadzam się całkowicie z tymi złotymi myślami. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi z tego powodu.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam na ten temat żadnej opinii, bo nie mam, więc nie używam Facebooka.;(

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam, BBM. Wspominałaś, że nie masz. Tam nie trzeba nic pisać, ale myślę, że do czytania znalazłabyś coś dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bajka super, a o P się nie wypowiem, bo jeszcze zbyt dobrze nie poznałam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję. :) Cieszę się, że się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń