20200721

W poszukiwaniu romantyzmu...

 Jedna z Czytelniczek napisała w swojej opinii o "Retro": "jeszcze, jeszcze, jeszcze". Takie słowa chyba każdemu autorowi sprawiają bardzo, bardzo, bardzo wielką radość. Kolejna część mojej książki jest, wprawdzie jeszcze nie gotowa by wyruszyć w świat, ale istnieje i postanowiłam, że zacytuję z niej to i owo.

 Podczas mojej podróży zauważyłam pewną prawidłowość - co trzydzieści, czterdzieści lat słyszałam powtarzające się zdanie: „W minionych czasach było więcej romantyzmu”. Czy rzeczywiście tak jest? Może to tylko fałszywe wrażenie wywołane przewagą szarości w codziennej egzystencji? A może rzeczywiście dostarczamy sobie nawzajem coraz mniej magicznych chwil? 
 
 Może właśnie poszukując romantyzmu, powróciłam w kolejnej części do kwiatowych dialogów.

 Odwzajemniona miłość jest jak pory roku. Każda ma niepowtarzalny urok, z każdej pozostają wspomnienia przywołujące uśmiech.
 Urodziny uczucia to wiosna. W szarym świecie przybywa kolorów, pojawiają się powoli, na początku trochę wstydliwie, aż w końcu wybuchają całą paletą barw. Może nie przypadkowo gałązka upajającego zapachem bzu, to w mowie kwiatów pierwsze wzruszenie, to wyznanie: - Moje serce bije w przyspieszonym rytmie.
 Pierwiosnek mówił w imieniu adoratora: - Głowę zaprząta mi słodkie wspomnienie naszego spotkania.
 - Przez chwilę nie miałem pewności, teraz wiem. Szczęście powróciło – przekazywała wiadomość konwalia.
 - Kocham cię, ale widzę, że jestem ci obojętny - żalił się adorator białą różą i po symbolu miłości bez nadziei słał różę żółtą, tym samym oznajmiając: - Nie poddam się, będę walczył o twoje serce.
 Kwiatowe dialogi towarzyszyły także miłości dojrzałej...
 ©

2 komentarze:

  1. Pięknie napisany tekst. Zetknęłam się już kiedyś z całym obszernym słowniczkiem dawnej "mowy kwiatów". Tak, było w tym dużo uroku i romantyzmu, ale tak sobie myślę, czy dzisiejsze czasy byłyby w stanie przyjąć na nowo ten zwyczaj? Czy on przystawałby do dzisiejszej epoki technologii i pędu? Czy nie przeszedł on już na zawsze do świata miłego i wspominanego z łezką retro?

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że tak właśnie jest. Może jednak warto iść przez życie wolniej? Ja żyję wśród ludzi spieszących się powoli i na pewno moje spojrzenie na świat jest trochę spaczone (bałkańską nutką ;) ) Odrobinkę dawnych zwyczajów można przemycić do współczesności. Wprawdzie nie prowadzę z mężem kwiatowego dialogu, ale od czasu do czasu dostaję kwiaty bez okazji i jest to bardzo miłe.

    OdpowiedzUsuń