Czy jeśli ktoś wypełnia poprawnie swoje obowiązki, żyje przestrzegając przyjętych norm, zasługuje na peany pochwalne? Myślę, że nie (pochwała - tak, peany - nie). Zauważyłam, że to niekoniecznie popularny pogląd.
Peany pojawiające się na cześć przeciętnej poprawności to i tak pół biedy, gorzej, że "wyśpiewywane" są na cześć nieudaczników, a zdarza się to wcale nierzadko. Dlaczego?
Może świat stanął na głowie? W tej pozycji widzi się wszystko zdecydowanie inaczej. Doskonały, wręcz idealny, może być ktoś, kto nie robi nic, szkodzi, a nawet łamie prawo. Fałsz staje się prawdą, prostactwo - kulturą, arogancja - odwagą (ha, ha, ale mu powiedział, prawda?).
Trochę to przypomina hasła ze świata Orwell'a:
WOJNA TO POKÓJ
WOLNOŚĆ TO NIEWOLA
IGNORANCJA TO SIŁA.
___
Zdarzyło mi się trafić w 'dziwne' miejsce, wysłuchałam kilku słów i...
Nie było swojskiego nadęcia, teatralnych min etc. To kontrast w rzeczywistości zdominowanej przez "elyty".
Jeśli normalność robi wrażenie... o czymś to świadczy. Hm, o czym? Zabieram się do myślenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz