20200428

Groźne miny, tupnięcia nogą i skomplikowane kroki

Kalendarz nietypowych świąt przypomniał mi, że jutro Międzynarodowy Dzień Tańca i mignęły mi przed oczami dwa tańce (ja je tak nazywam, chociaż nie są tańcami w pełnym znaczeniu tego słowa, ale zawierają charakterystyczne elementy wymieniane w definicji tańca; jest w nich i rytm, i emocje wyrażone ruchem).

 Pierwszy kojarzy mi się z Edirne (Turcja). Jak pomyślę o tym mieście widzę kilkusetletnie meczety, słyszę śpiewne recytacje patetycznych wierszy, słyszę piszczałki i bębny narzucające rytm tanecznym krokom mężczyzn skąpanych w litrach oleju, uczestniczących w odbywających się tu walkach.

 Z tańcem kojarzy mi się też wielkie widowisko, powtarzające się każdego dnia podczas zamykania niektórych punktów spornej granicy indyjsko-pakistańskiej i nie odbywa się ono wyłącznie dla turystów. Cieszy się

20200426

Nie kaszl, młoda damo!


 Podczas kwarantanny nie musi być nudno. Rodzą się pomysły, rodzą się hity. Jeden z nich powstał w Macedonii i błyskawicznie "rozszedł się" po Bałkanach. W tekście marzenie bliskie bałkańskim sercom: żeby już móc pójść do knajpki. A w refrenie słowa bułgarskiego premiera: Nie kaszl, młoda damo (słowa padły podczas briefing'u). Muzyka zapożyczona z włoskiej pieśni ludowej, melodia dobrze znana, została też wykorzystana w piosence "Bella, ciao", śpiewanej przez włoskich partyzantów z czasów II Wojny Światowej.
 Piosenkę (jest poniżej) dedykowaną koronawirusowi nagrał

20200422

O Wilku, "faktach" i wilczej sprawiedliwości


 Zapraszam dziś do świata zwierząt na spotkanie z Wilkiem, niewinnym Barankiem i mądrą Sową.
..
..
 Rosnące na łagodnym stoku niewysokie drzewa i krzewy pyszniły się liśćmi w różnych odcieniach zieleni. Leżące gdzieniegdzie kamienie obrośnięte mchem, wskazywały drogę wąskiemu potokowi.
 W pewien upalny dzień pragnienie przygnało na brzeg Wilka i małego Baranka.
 Wilk - łotr dobrze znany leśnej społeczności - pochłeptał łapczywie wodę, a potem rozejrzał się wokół i niżej, w niedalekiej odległości zobaczył pijącego Baranka. Awanturnicza natura kazała mu wszcząć kłótnię.
 - Dlaczego zmąciłeś mi wodę?! Widziałeś, że gaszę pragnienie! - krzyknął.
 - Ależ, na bogów! Wilku, proszę! Jak mógłbym zrobić to, o co mnie oskarżasz? - powiedział Baranek drżącym głosem. - Do miejsca, gdzie ja piję, woda spływa od ciebie.
 Te słowa

20200416

O finale wyprawy po rozum do głowy


 Dawno, dawno temu żył pan Maurycjusz Trztyprztycki (w nazwisku nie ma błędu, udało się Państwu wymówić je bez problemu?). Około roku 1650 wydał nasz pan Maurycjusz zebrane przez siebie swojskie fraszki i powiedzonka. Znalazło się wśród nich stwierdzenie: „nie sprzedają lekarstwa na rozum". O trudnościach nie do przezwyciężenia w nabywaniu rozumu, wszyscy wiemy, bo kupić się go nie da (to też zaznaczył w swoim dziełku pan Trztyprztycki).
 Czy wszystkim zależy na posiadaniu rozumu? XIX-wieczny satyryk twierdzi, że niekoniecznie.
Rozum, rzecz widocznie bardzo pospolita, albowiem ludzie najmniej się o niego ubiegają; każdy widocznie sądzi, że ma go pod dostatkiem. Płyną modlitwy o szczęście, zdrowie, pieniądze, dostatki, dobrą żonę, ładne dzieci, czasem nawet o cnotę, o znoszenie przeciwności i.t.d., ale o rozum prośby są rzadkie.
 Nie mam aż tak pesymistycznego spojrzenia na kwestię chęci posiadania rozumu. Niewątpliwie jest

20200414

Mieć chatę, żonę i woła rolnego


 Ludzie od zawsze snują jakieś rozważania i analizy, co mądrzejsze spostrzeżenia przodków, przez tysiące lat przytaczają ich potomkowie. Skarbiec z mądrościami jest przekazywany z pokolenia na pokolenie. Wyłuskuje się z zapałem niezliczoną ilość powtarzanych prawd i obwieszcza się światu (bez okrzyku "Eureka!" (ma się rozumieć), w końcu były one znane już wcześniej). I tak to sobie działa... wadliwie działa, bo wielce szanowni przodkowie mieli nadzieję, że poza grzebaniem w radach, znajdą się chętni do ich stosowania. (Generalizować nie lubię, ale w tym przypadku nie boję się powiedzieć: - Garstka się zastanawia głębiej nad słowami praprapra....dziada, garstka postępuje tak, jak sugerują mądrości, a potwierdzają to wydarzenia historyczne zapisane w księgach.)
Przysłowie mówi, że "mądry Polak po szkodzie"

20200410

Nomen omen - imię prawdę ci powie

 Piękno ciała nie zawsze idzie w parze z pięknem duszy. Tak było w przypadku Apolla. Najurodziwszy z bogów miał kiepski charakter i może dlatego nie dopisywało mu szczęście w miłości. Niepowodzeniem kończyły się jego zaloty, ale - nie poddawał się łatwo. Obdarzane uczuciami boginki ukrywały się przed natarczywością otoczonego muzami boga życia, słońca, piękna, wróżb i natchnienia.
 Zakochał się on między innymi w jednej z córek Atlasa (tytana-siłacza, za bunt przeciw największemu z bogów, skazanego na trzymanie nieba na barkach). Zmęczona Apollem boginka poprosiła Zeusa o ukrycie jej i została zamieniona w wonny fiołek, skromnie i trochę wstydliwie pochylający w trawie fioletową główkę. Kwiat odziedziczył po córce Atlasa delikatność i czystość.

 Na Bałkanach fiołek to Temenuga i Viola (Violetka). Napisałam te nazwy z dużej litery, bo to także damskie imiona. Przy jakiejś okazji już tu wymieniłam "kwiatowe" imiona, które nie są rzadkością na południu Europy. Ich lista jest bardzo długa, a była jeszcze dłuższa w minionych wiekach. Co powoduje, że tak wielu rodziców, tak chętnie nazywa swoje pociechy imionami kwiatów, drzew i innych roślin? Wydaje się, że najmniejsze znaczenie ma urokliwe brzmienie, ważniejsza