20200803

Ludzkie zoo



 Od czasu do czasu piszę o jakichś filmach, które obejrzałam. Tym razem do tutejszego filmowego archiwum trafia dokument, na pewno niektórym znany.
 Jest wiele wstydliwych kart w historii świata. Chcę dziś przypomnieć o jednej, zapisanej na przełomie XIX/XX wieku. Chcę przypomnieć o ogrodach zoologicznych i światowych wystawach, na których zamkniętych w klatkach ludzi pokazywano ludziom. Taka sytuacja na pewno się nie powtórzy, ale przecież nie przestały istnieć podziały na lepszych i gorszych, nie-dzikusów i dzikusów. Nie przestali istnieć tacy, którzy "innych" nie tolerują, dopuszczają wobec nich brutalność, jakby ci "inni" byli pozbawieni ludzkich odczuć, jakby byli podludźmi...
 Inni (przywożeni do Europy głównie z Afryki) stali się atrakcją dziewiętnastowiecznych ogrodów zoologicznych. Wiele lat temu oglądałam jakieś dokumenty na ten temat, wrócił do mnie film "Ludzkie zoo" i wrócił dreszcz.

 Wyobrażam sobie siebie i moją rodzinę w domu z drzwiami zamkniętymi od zewnątrz, ze ścianami ze szkła. Ludzie zatrzymują się, ktoś wskazuje palcem w naszym kierunku, ktoś śmieje się. Ktoś inny z politowaniem kiwa głową. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo kiedy, gromadzą się czasem mniejsze, czasem większe grupki gapiów. A my próbujemy żyć normalnie.
 Z czasem dopada nas zobojętnienie. Są chwile kiedy przestajemy zauważać oczy ciekawskich, a nawet potrafimy się zdobyć na śmiech. Ale są to tylko chwile - krótkie, przelotne chwile błogiej nieświadomości. A poza nimi - koszmar, który trudno znieść nawet mojej wyobraźni...

 Okrutny pomysł na zaspokojenie ludzkiej ciekawości zrodził się w czyjejś chorej głowie, zadziwiające, że mógł być realizowany przez lata.

Film dokumentalny "Ludzkie zoo" (The Human Zoo) z 2009 r. jest na YouTube i pewnie jeszcze gdzieś w lepszej jakości.

4 komentarze:

  1. Nie wiem, kiedy obejrzę. Do decyzji oglądania trudnych, wyczerpujących psychicznie filmów dojrzewam bardzo powoli. A ten film będzie niewątpliwie bardzo ciężki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten film zostawia ślad, niestety. Nie chce się do niego wracać, ale się go nie zapomina.
      Rozumiem konieczność dojrzewania, bo sama też dojrzewanie przerabiam.

      Usuń
  2. A ja boję się obejrzeć ten film i nie wiem, czy się na oglądanie zdecyduję.Samo przedstawienie tematu budzi przerażenie.

    Mam pytanie dotyczące pisania i publikowania bloga. Czy już jest konieczność, korzystania z nowego sposobu pisania i publikowania tekstu? Trochę się boję, że się zagubię w nowościach. Mam wydrukowane bardzo dokładne Twoje instrukcje tak, że będę mogła krok po kroku próbować działać z palcem przesuwającym się do kolejnych punktów. A mimo to boję się, że narozrabiam i utknę bez możliwości wycofania się do bezpiecznego miejsca. Serdecznie Cęe pozdrawiam. Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądaj, Marysiu, jeśli masz wątpliwości. To było okrutne postępowanie z ludźmi.

      Blogger daje możliwość korzystania ze starego interfejsu (w panelu nawigacyjnym, pod listą czytelniczą jest możliwość powrotu do starej wersji). Nie wiem jak długo będzie to możliwe. Na razie cały czas wprowadza jakieś zmiany (np wcześniej, żeby utworzyć nowy post trzeba było kliknąć na pomarańczowy przycisk ze znakiem +, w prawej, dolnej części ekranu; teraz + NOWY POST jest pierwszą pozycją w menu z lewej strony; na dół menu przeniesiono pozycję "wyświetl bloga";). W wolnej chwili naniosę zmiany do właściwych wpisów. Radziłabym Ci zaglądać na moją stronę, bo wspominam tam o tym, co znowu się zmieniło.
      Tu jest o nowościach z ostatniej chwili:
      https://retroswiat.blogspot.com/2020/07/blogger-zmiany-po-zmianach-panel.html
      Jeśli obawiasz się nowego interfejsu, to chyba teraz jest dobry moment, żeby zacząć się do niego przyzwyczajać, bo w każdej chwili możesz wrócić do starego.
      Serdeczności, Marysiu :)

      Usuń