Przekornym, tajemniczym uśmiechem powitała królowa Moda rok 1911. Ułożyła w pomysłowej główce niespodziankę dla pań. Kiedy przebrzmiały echa karnawałowych bali, rozeszła się wieść o rewolucji w potężnym państwie Mody. Hasło bojowe: Jupe culotte! (mówiąc po swojsku: spodnie przypominające szarawary).
Pierwsze pionierki nowej ery, były witane przez zwolenników dawnego porządku tak wrogo, że niektóre musiały się chronić pod opiekuńcze skrzydła policyi! - donosiły media. I działo się to (o, zgrozo!) nie na prowincyi, a w stolicach świata. Pierwsze ukazanie się jupes culottes na wyścigach w Paryżu, przyjęte zostało tak nieprzychylnie, że nieszczęsne męczennice mody musiały kryć się przed tłumem.
Spódnica stała się bohaterką prasowych artykułów, a jej rola w historii i ważność - urosły do niesłychanych rozmiarów.
Wiadomo, że spódnica odgrywała zawsze w życiu ludzkim rolę pierwszorzędną. Dla spódnicy krew się lała i trony się waliły, przez spódnicę ludzie cierpieli i umierali, nic więc dziwnego, że ten bogato fałdzisty i powłóczysty symbol zdołał zaskarbić sobie przywiązanie świata. Kiedy targnięto się na spódnicę, protest energiczny dał się z wszech stron słyszeć, zostawcie nam spódnicę, abyśmy mogli nadal kochać ją, szaleć za nią i ginąć dla niej! - pisał mężczyzna w imieniu mężczyzn, w marcu 1911 roku i dalej wyjaśniał: Modzie dozwolono przecież na najdziksze wybryki. Wolno było bezlitosnej krynolinie zaprzepaszczać tak nęcące linie bioder, wolno było potwornym bufom gubić ramiona w fałdach niezrozumiałych i niewytłumaczonych, wolno było wreszcie gigantycznym kapeluszom w grzyb zamieniać harmonijną postać niewieścią. Były to wybryki, ale tylko wybryki, które można ostatecznie karcić, lub nawet zwalczać. Były to, jednem słowem - mody, mody zmienne. De-figurowały te mody, kaziły formy, przyjęte przez pewną tradycję estetyczną za piękne. Natomiast "jupes-culottes" idą dalej i gestem arbitralnym wkraczają w dziedzinę życia duchowego, w dziedzinę symbolów.
Niewiele było ochoty do zmiany stanowiska w kwestii najnowszego pomysłu pani Mody, chociaż zdarzało się...
Jupes culottes uznano sądownie! - krzyczał w lipcu 1911 roku tytuł w "Kurierze Poznańskim".
Właściciel pewnej restauracji we Frankfurcie nad Menem, otrzymał mandat karny z powodu noszenia przez jego kelnerki "hosenrock'ów". Restaurator zaprotestował i w sądzie ziemiańskim odbyła się rozprawa, na której przedstawiono jeden egzemplarz zakwestionowanej części ubrania, radzono długo, a wreszcie zgodzono się na to, że "hosenrock" nie obraża niczym moralności publicznej, za występek zaś przeciw estetyce nie ma dotychczas kary.
Co na to spódnica wplątana w światowy skandal? Jak wiemy przetrwała, ale nie przestała bratać się ze spodniami i spódnico-spodnie do dziś pojawiają się, choć nie wywołują już wielkich emocji. Zastanawiałam się, czy jakaś część męskiej garderoby była przedmiotem zbiorowego buntu i wielkiego oburzenia pań, chyba jednak nie.
©
Spódnico-spodnie są super! Spodnie zresztą też! Bardzo lubię ubiory wygodne, przyjazne.
OdpowiedzUsuńW końcu wygoda w modzie zwyciężyła. Na szczęście wszystkie stroje utrudniające poruszanie się przeszły do historii. :)
UsuńTo prawda. Trudno byłoby mi się odnaleźć w czasach gorsetów czy krynolin. Brrrr!;(
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie "przyjemności" trudne do zniesienia.
UsuńZawsze jak widzę na filmach powłóczyste treny zbierające z ulicy brud wszelaki, myślę, że to też musiało być denerwujące dla dam. Te kreacje nie miały wiele wspólnego z praktycznością, ale miło na nie popatrzeć. :)
Spódnica - spodnie, to najfajniejsza nowinka modowa! Bardzo lubiłam tą część garderoby, a teraz to już tylko spodnie, spodnie, spodnie, we wszystkich możliwych fasonach!
OdpowiedzUsuńPozdrawianki!
Ja też mam różniste spodnie, moja Teściowa nawet ubolewała, że przez nasze ciągłe włóczęgi zbyt często w nich chodzę. Ale lubię też sukienki i spódnice, i na różne okazje (poza włóczęgami) chętnie je zakładam.
UsuńSerdeczności, kochana 😘
Uwielbiam spódnicospodnie. Nie wiedziałam ,że mają taką ciekawą historię:)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to ciekawa historia. Dziś trudno sobie wyobrazić taką wojnę (i na taką skalę) o jakąś część garderoby. :)
Usuń