20220123

Na wyspę szczęśliwą zawieź...


Jeśli fortuna znana swoją zmianą, 
Rzecz ci nastręczy wielce pożądaną, 
Tej nie odkładaj do jutra, nieboże, 
Chwytaj ją prędko, nie bądź opieszały,
Bo jak ten melon dojrzały,
I szczęście zepsuć się może.
(1813 r.)
 
 Mądrej rady na wstępie udzielił Julian Ursyn Niemcewicz, z którym od czasu do czasu spędzam kilka chwil i sobie dyskutujemy (oczywiście w przenośni). Bywa różnie, choć rzadko mamy inne spojrzenie, najczęściej się zgadzamy. 
 Ludzie są jacy są. Wszyscy patrzą, niektórzy widzą tylko to, co chcą widzieć. Niektórzy rozkoszują się mirażami tworzonymi przez złotoustych kłamców - słabość do tej rozkoszy od dawien dawna nawiedza ludzkie umysły. Lekarstwa nie wymyślono.
  Ten i ów boleśnie odczuwa zniknięcie mirażu. Cierpienie do uniknięcia, niestety, nawet najmądrzejsze ostrzeżenia nie mają siły przebicia. Może baśnie mogą więcej? Może baśniowy świat potrafi obudzić uśpione refleksje?
 Julian Niemcewicz opowiedział w swojej bajce o wyspie szczęśliwej.

Na wyspie jednej spokojnej,
Mieszkał naród znamienity,
Naród od natury hojnej
We wszystkie dary obfity;
Była to wyspa szczęśliwa,
Lecz jak i w wolnych krajach często bywa,
Kto zręcznie umiał ludowi dogodzić,
Mógł tym ludem później wodzić.
Tak się na tej wyspie zdarzyło:
Niewiasta jedna zręczna, obrotna, do tego doszła swą siłą, że jęła rządzić narodem.
Nazywała się Wymowa.
Postać nadobna, i w łudzącej twarzy
Ogień z słodyczą się żarzy.
Chciwa ozdoby i zimą i latem,
Nie dość, że skronie uwieńczała kwiatem,
Do wdzięków, co jej natura
Hojną dłonią udzieliła,
Ona jeszcze pawie pióra
Dla ozdoby przyczyniła.
Suknie nosiła świecące;
Bardziej dla celu, niż wdzięku.
Trzymała w jednym ręku
Dwie pochodnie gorejące;
Nie, żeby niemi umysły oświecać,
Lecz żeby pożary wzniecać.
I tak w wytwornej postaci,
Przez słodkie oczu spojrzenie,
Na zgromadzonych współbraci 
Puszcza wdzięcznych słów strumienie.
Długo głupi i uczony,
Słodkim brzmieniem omamiony, 
Od wielu widząc popartą,
Słuchał ją z gębą otwartą.
Bóg wie jak silną stała się jej władza,
Sama wszystkiemu zaradza;
Tym pochlebia, tych zasmuca,
Na tych kwiatami rzuca.
Wśród ślepej zapalczywości
Nieraz gniewem uniesiona,
Własne rozdziera wnętrzności.
Czyli to jaka choroba? Czy rozumiała, że się to podoba?
I gada zawsze i gada;
A kiedy cała gromada,
Na wszystkie potrzeby głucha,
Nic nie robi, tylko słucha;
Ustała wszelka robota,
Budowy na pół wzniesione,
Zostały niedokończone.
Bo zawsze wymowna cnota,
Wolała gadać, niż czynić,
I mniej zachęcać, niż winić.
Już się rok schylał do końca,
Jak rzesza próżnująca,
Niepomna ważnych widoków,
Godzino-płynnych słuchała potoków.
Na koniec los szczęśliwy otworzył im oczy, poznali, że chcąc ludźmi dobrze władać, nie dosyć jest tylko gadać.  
W tejże wyspie z drugiej strony,
Mieszkał w zaciszy szczęśliwej,
Cnej Wymowy brat rodzony.
Nie znał żądzy świegotliwej,
Stały w sercu, w słowach skromny,
Nikczemnych uraz niepomny,
Lubił jasność i porządek,
I nazywał się Rozsądek.
Bardziej powolny niż ostry,
Z daleka patrzał na szaleństwa siostry;
Zrazu zbawienne chciał jej dawać rady,
Ale naród zapalony,
Wraz go posądził o zdrady;
Z wzgardą został odrzucony.
Lecz prędki tryumf go czekał:
Gdy się bowiem czas odwlekał,
Skutki próżnego gadania,
I ustawnego słuchania,
Do tego lud ten przywiodły,
Że z pokornymi modły,
Przyszedł Rozsądku prosić,
Żeby go bronił od zguby,
I nie chcąc więcej błędów siostry znosić, dobra współbraci pragnący, podjął się usług skwapliwie.
Zostawił jej świetne szaty,
I pawie pióra i kwiaty,
Ale odebrał pochodnie.
Nie było więcej pożarów,
Zgoiły się dawne rany,
I wyspa pokój zyskała:
Nikt się już więcej nie wadził,
Słodka Wymowa serce poruszała,
Ale umysły Rozsądek prowadził.
 
Tyle na dziś od pana Juliana, od siebie dodam, że
szczęśliwe zakończenie zdarza się nie tylko w bajkach...
 
࿕࿕࿕࿕࿕࿕
࿕࿕࿕࿕࿕

 

4 komentarze:

  1. Musimy się bardzo uzbroić w cierpliwość i nadzieję w oczekiwaniu na to szczęśliwe zakończenie:)
    Tatiana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! Bez nadziei cierpliwość topnieje...
      P.S.
      Cieszę się, że jesteś. :)

      Usuń
  2. Jakże wiersz na czasie, tylko czy rozsadek się na nas nie obraził?;) Obyśmy się doczekali szczęśliwego zakończenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozsądek chyba trochę nadąsany, ale może "odgniewa się" w końcu i będzie szczęśliwe zakończenie. :)) Oby! :))

      Usuń