20200817

Księżyc dla Raka, Słońce dla Lwa (skutki flirtu z astrologią)


 Idzie Życie górską ścieżką... z... pod... wdrapuje się, sapie, zwalnia, przyspiesza... jakby nie mogło się obejść bez zadyszki... Tak zdarza mi się od czasu do czasu ponarzekać (z przymrużeniem oka), a mało brakowało, żebym ja (rak-nieborak) powiedziała "dzień dobry" światu w dniach prorokujących szczególną szczęśliwość.
 Przyznam, że nie do końca wiem, co by to znaczyło. Domyślam się tylko, że Życie spacerowałoby sobie bez wysiłku po równinach.
 Żeby ta szczęśliwość przytrafiła się ludzkiej istocie, musi ona urodzić się między 23. a 27. czerwca lub  między godziną 11. a 12. jakiegokolwiek dnia czy miesiąca. Podobno tak wynika z prawideł astrologii (astrologiem nie jestem, więc zaręczyć nie mogę).
 Po raz enty dotykam dziedziny, której mędrca szkiełko i oko nie zbadało do końca, można tylko snuć przypuszczenia.
 Czy położenie ciał niebieskich ma wpływ na osobowość człowieka? Od dawien dawna wierzono, że tak i może tkwi w tym przekonaniu jakieś ziarnko prawdy. Na pewno nie zawsze, ale zdarza się, że ludzie posiadający ten sam znak zodiaku mają podobne cechy charakteru. Astrologiczne księgi twierdzą, że to nie jest przypadek.
 Rak-nieborak (czyli ja) pozostaje pod wpływem Księżyca. Według astrologów sprzed stuleci, urokliwy książę nocy otoczony orszakiem gwiazd czyni ludzi stałego charakteru, którzy wiodą niestałe życie i ciągle podróżują lub są w wiecznym ruchu. Księżyc "ma pod swą władzą mózg, lewe oko mężczyzn i prawe kobiet, żołądek, brzuch i lewą stronę ciała".
 A ponieważ moim Mężem - Lwem rządzi Słońce chciałam sprawdzić jaki ma na niego wpływ i tu się wiekowi panowie astrologowie rozpisali.
 "Ludzie urodzeni pod znakiem Słońca mają kręcone włosy, są silni, pobożni, wspaniałomyślni, z rozmysłem i zastanowieniem wszystko czyniący, spokojni, wielcy, czczeni; odznaczają się długiem życiem, zdrowiem, wesołym i jasnym umysłem.
 Pod jego znakiem są godności kró­lewskie, nieprzyjaciel doznaje poniżenia, ono przynosi pokój, bogactwa i zaszczyty, więcej niż inne planety. Pod jego znakiem żyją więc królowie, książęta, hrabiowie, szlachta, dworacy, zwierzchnicy przeróżni wysokich stopni, oraz wszyscy znakomici panowie i panie, i wszyscy, którzy dążą do posiadania majątku, władzy i godności; wszyscy, którzy panują nad innymi.
 Pod wpływem jego znajduje się w ludzkiem ciele: mózg, serce i prawe oko i lewe ucho, u kobiet nerwy i prawa strona. Ludzie urodzeni w znaku Słońca mają barwę skóry żółtawą, są schludni, piękni, weseli, żywi, śmiało drugim w oczy patrzący, stali i silni, pracowici i miłosierni, umiarkowani i powściągliwi, taktowni i wierni. Lubią polowanie i ogrody, pieśń i muzykę, rzadko kiedy chorują i żyją w większej części długo, jeżeli tylko zawczasu nie oddają się wyuzdaniu i nie zwyrodnieją, dochodzą do lat 60, 80 a nawet i 100."
 Słońce, Wenus (rządzi Wagą i Bykiem) i Merkury (rządzi Bliźniętami i Panną) pojawiają się gdzieś w pobliżu szczęśliwej godziny urodzin, o której wspomniałam - postanowiłam więc jeszcze chwilkę poflirtować z astrologią i rzuciłam okiem na astrologiczną ocenę wpływu Wenus i Merkurego.
 "Wenus jest gwiazdą piękną, jasną, srebrzysto świecącą, obok  księżyca i słońca najczęściej bywa dla oka naszego widzialną. Natura jej jest wilgotna i gorąca, jednak mniej niż Jowisz, kobieca, umiarkowana i o wpływie na ludzi zawsze dobrym, zwana często i "małą Fortuną". Kobiety czyni pięknemi o długich włosach, okrągłej twarzy i oczach, wytwarza prawie takich samych ludzi jak Jowisz, którzy jednak skłonni są bardzo do używania życia i jego rozkoszy, skłonni również do lenistwa, bezczynności, do dolce farniente. Ma władzę nad macicą, nerkami, częściami rodzajnymi, nad nasieniem ludzkiem, piersią, gardłem, biodrami, wątrobą i zapachem."
 "Merkury jest gwiazdą małą i srebrzysto lśniącą, zawsze obok Słońca; jest natury zmiennej i niestałej, oddziaływa niekiedy korzystnie, niekiedy szkodliwie. Cztery razy w roku powtarza swoją rotacyę. Własna jego natura jest zimna i sucha. Ludzie, pod znakiem jego urodzeni, mają długie palce i są skłonności bardzo zmiennych. Ciągle coś nowego muszą wymyślać, coś zmienić; są zatem obdarzeni nieraz niepospolitym rozumem i słyną jako: mędrcy, kanclerze, pisarze, kaznodzieje i mówcy, kupcy i mistrze wszelakiego rodzaju. Merkury daje bogactwa, zdobyte wszakże albo zmysłem kupieckim albo sztuką i nauką."
  Astrologia to także przepowiednie (wielu astrologów pomyłki przepłaciło życiem). Z pomocy słynnej wróżbitki Marie Lenormand korzystała cesarzowa Józefina i obie panie znalazły się na grafice między wierszami.
 ©

5 komentarzy:

  1. Sporadycznie czytuję horoskopy- głównie dla rozrywki. Nigdy się astrologią na serio nie interesowałam. Nie trafia do mnie.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zagłębiałam się nigdy w astrologicznych rozważaniach, ale zdarzało mi się i zdarza od czasu do czasu coś poczytać, zwłaszcza o czasach, w których bardzo serio traktowano ten temat.
      Do horoskopów na dzień, tydzień, miesiąc też nie zaglądam (rzucam okiem jak coś mi się przed oko nawinie); wydaje mi się, że te horoskopy niekoniecznie wiele mają wspólnego z astrologią.
      Z przymrużeniem oka, ale zawsze rozwijam ruloniki z wróżbami, które od wielu, wielu lat dodawane są na Bałkanach do kawy czy ciasteczek w restauracjach.
      Serdeczności :)

      Usuń
    2. I jeszcze buźka (tam mi się źle wstawiła
      😊

      Usuń
  2. Jakby mi do ciasteczek dodawali, tez bym chętnie czytała! ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😍 To bardzo przyjemne. Nie spotkałam się nigdy z czymś niemiłym, ale chyba właśnie o to chodzi, żeby się człowiek uśmiechnął. 😊

      Usuń