W mojej głowie wyrosło tajemnicze drzewo rodzące owoce o nazwie: pytania. W każdym pesteczkę zastępuje słowo "dlaczego" (z oogrooomnym (!!!) znakiem zapytania).
Bum! - słyszę i wiem, że spadło kolejne, dojrzałe pytanie. Niestety, mój mózg chyba wybrał się na urlop (na pewno leniuchuje), bo nie podsuwa sensownych odpowiedzi (czy można w takim stanie napisać coś mądrego??!!!).
"Odkryłam" też, że ostatnio dziwię się nieustannie.
Dziwię się, że brak taktu, że jakoś mniej wrażliwości i że tyle arogancji wokół... i że ludzie to ludzie, a nie wilki, co to się nie zjadają nawzajem.
Dziwię się, że kultura słowa kurczy się jak wełniany sweterek wrzucony do wrzątku.

Dziwię się i dziwię...
Dziwię się, jakbym obudziła się na innej planecie...
Eeee, to jakiś absurd. Chyba jednak jestem tu, gdzie byłam? Może tylko spałam zbyt długo i nadziwić się nie mogę, ile to się, panie dzieju, zmieniło.
Może zamiast powtarzać przeciągłe:
- Ooooooo???!!! - lepiej: zamilknąć - pogapić się - zrobić pstryk - i wyłączyć myślenie.
Może myślenie wcale nie jest zdrowe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz