20191029

Myślenie chyba mi szkodzi

  Mam chęć na chwilkę zamilknąć. Powód? Prozaiczny.
 W mojej głowie wyrosło tajemnicze drzewo rodzące owoce o nazwie: pytania. W każdym pesteczkę zastępuje słowo "dlaczego" (z oogrooomnym (!!!) znakiem zapytania).
 Bum! - słyszę i wiem, że spadło kolejne, dojrzałe pytanie. Niestety, mój mózg chyba wybrał się na urlop (na pewno leniuchuje), bo nie podsuwa sensownych odpowiedzi (czy można w takim stanie napisać coś mądrego??!!!).

 "Odkryłam" też, że ostatnio dziwię się nieustannie.
 Dziwię się, że brak taktu, że jakoś mniej wrażliwości i że tyle arogancji wokół... i że ludzie to ludzie, a nie wilki, co to się nie zjadają nawzajem.
 Dziwię się, że kultura słowa kurczy się jak wełniany sweterek wrzucony do wrzątku.
  Dziwię się, że życie zaczyna przypominać to z orwellowskiego "Roku 1984". Dziwię się, że do współczesnej rzeczywistości wkradają się scenki żywcem przeniesione ze średniowiecznego świata (a wszystko to bez używania machiny czasu lub czarów-marów; kto by pomyślał, że się da?!!!).
 Dziwię się i dziwię...
 Dziwię się, jakbym obudziła się na innej planecie...
 Eeee, to jakiś absurd. Chyba jednak jestem tu, gdzie byłam? Może tylko spałam zbyt długo i nadziwić się nie mogę, ile to się, panie dzieju, zmieniło.
 Może zamiast powtarzać przeciągłe:
 - Ooooooo???!!! - lepiej: zamilknąć - pogapić się - zrobić pstryk - i wyłączyć myślenie.
 Może myślenie wcale nie jest zdrowe?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz