20221015

Mały koń, stary trener i ślepy dżokej



 Pochodził z dobrej rodziny. Na imię miał Seabiscuit. Na nieszczęście (a może na szczęście?) trochę różnił się od przodków. Nie dorównywał im wzrostem, nie odziedziczył idealnej sylwetki. 
 Mogło się wydawać, że i charakter ma inny. Amator długiej sjesty, uwielbiał jeść i godzinami spać w cieniu drzew. Uznano, że jest leniwy z natury. Nie traktowano go dobrze, nie poświęcano czasu.
 Jego życie zmieniło się, gdy trafił do stajni przedsiębiorcy samochodowego Charles'a Howard'a - człowieka dostrzegającego wrażliwość w każdej, żywej istocie. Nowy właściciel opiekę nad Seabiscuit'em powierzył Tom'owi Smith'owi, który zrozumiał jego specyficzną osobowość, wierzył, że ma waleczną duszę.
 Koń szybko pokochał Rudego - dżokeja mającego go dosiadać, dżokeja widzącego tylko jednym okiem, teoretycznie za dużego i za ciężkiego do tego zawodu.
 
Na kolejnych zdjęciach: Seabiscuit z właścicielem, trenerem i dżokejem.

↑ 1938 r. Kurier (wyd.poranne)

 Po pierwszych sukcesach w wyścigach, właściciel wschodzącej gwiazdy chciał doprowadzić do spotkania na torze z dotychczasowym mistrzem, ale wielokrotnie spotykał się z lekceważącą odmową. 
 Media donosiły: Seabiscuit na wojennej ścieżce! 
 Charles Howard głośno zastanawiał się: Nie wiem czego oni się boją? Nasz koń jest za mały, nasz dżokej za duży, trener za stary, a ja za głupi...
 
 Wzruszająca historia rodzącej się przyjaźni konia z ludźmi, których los też traktował szorstko, była natchnieniem dla pisarzy i twórców filmowych.
 
 Seabiscuit pozostaje legendą Ameryki. Startował w dobie kryzysu. Milionom ludzi dodawał otuchy. Udowodnił, że niski wzrost, nadwaga, brak wiary większości otoczenia, nie muszą być przeszkodą w osiągnięciu sukcesu, wygrał "wyścig stulecia", stał się medialną gwiazdą, okrzyknięto go bohaterem.
 W Kalifornii postawiono mu pomnik.
 Jego sława wyfrunęła hen, hen, poza kontynent. W 1938 r. w wydaniu porannym Kuriera → krzyczał tytuł: Na skrzydłach wiatru. Pod zdjęciem napisano: Wspaniały cwał słynnego amerykańskiego konia wyścigowego Seabiscuit.

 Polecam:
 Seabiscuit (polski tytuł: Niepokonany Seabiscuit) - film z 2003 r. w 7. kategoriach nominowany do Oscara. To nie tylko historia konia, to także historie ludzi, którzy spotkali się dzięki niemu.
 W rolach głównych: Tobey Maguire (jako dżokej), Chris Cooper (jako trener), Jeff Bridges (jako ostatni właściciel konia).
 Podstawą scenariusza była książka Laury Hillenbrand pod tytułem: Niepokonany Seabiscuit (polski tytuł).
___
___

Kiedy święty Todor zdejmuje z siebie dziewięć kożuchów
(wielkie święto koni)
 
 
 W ten dzień święty Todor zdejmuje z siebie dziewięć kożuchów i na pięknym koniu wyrusza prosić Boga o lato. Robi to każdego roku, zawsze w sobotę, tydzień przed postem wielkanocnym.
  W Todorovden, w dzień Todora - opiekuna zwierząt, bohaterami dnia są konie. To ich wielkie święto, nazywane także Końską Wielkanocą. Ozdobione kolorowymi pomponami i cekinami wyruszają na przejażdżki, niektóre biorą udział w wyścigach, masowo organizowanych tego dnia . Obdarowuje się je prezentami, a toasty wznosi się za zdrowie koni.
  Todorovden jest zaliczany do wiosennych świąt, w 2019 roku wypada przed 1 marca, przed dniem, w którym baba Marta wyprasza panią Zimę. Pomimo nie najlepszych prognoz dla Bałkanów, ochłodzenie minie raz, dwa, trzy...
Luty 2019 rok
 ©
P.S. Pierwszy obraz w tekście to kadr z filmu.  


2 komentarze:

  1. Wspaniała opowieść i niezwykle świeto😊🐎

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. 😊 Piękne zwierzęta i piękne święto i myślę, że konie na nie zasługują. Właściwie wszystkie zwierzęta zasługują na taki specjalny dzień.
      😘

      Usuń