Satyryczny słownik wyrazów


 
 Muchy - są nieznośne, zarówno te siadające na nosie, jak i te, co siedzą w nosie. Dziennikarze potrafią zrobić z muchy słonia lub wielbłąda.

 Humor - rzeczownik w liczbie pojedynczej sprawiający przyjemność, w liczbie mnogiej bywa przykry.
 
 Wygrana na loterii - składka stu głupców na jednego szczęśliwca.
 
 Baletnica - jedyna kobieta, która niekiedy tańczy tak, jak jej mężczyźni zagrają.
 
 Przyjaźń dwóch kobiet - spisek przeciw trzeciej.
 
 Cierpliwość - cnota zalecana biednym przez bogatych, nieszczęśliwym przez szczęśliwych.
 
 Doświadczenie - rzecz bardzo chwalona, posiada szybkość żółwia, przychodzi, gdy go już nie potrzeba.


 Frasunek - uczucie niesłychanie miłe ze względu na przysłowie: na frasunek dobry trunek. Są więc ludzie łamiący sobie od wczesnego rana głowy nad tym, czym by się w południe zasmucić, aby się można było wieczorem pocieszyć.

 Rozchód - brat dochodu, żyjący z nim w ciągłym nieporozumieniu, dlatego już dawni Polacy mawiali: Pamiętaj Rozchodzie żyć z Przychodem w zgodzie. Wezwanie to jednak do dziś pozostało bez skutku.

 Milczeniejest złotem, a mowa srebrem - frazes powtarzany milion razy przez wszystkich, co nie posiadają daru wymowy. Jest to również samoobrona dla tchórzów, obawiających się wypowiedzieć swe zdanie, i środek zapobiegawczy dla głupich, ażeby się nie wydali ze swą głupotą. 
 Inna rzecz, umiejąc mówić, umieć i milczeć, gdy trzeba.

 Mowy - bywają długie i głupie oraz krótkie i rozumne (te ostatnie rzadko się zdarzają). Mowa w parlamencie, której nikt nie słucha, jest po to, aby wyborcy wiedzieli, że poseł umie mówić.
 Mowy kandydackie? Patrz: obiecanki-cacanki.

 Nauka - rzecz przeszkadzająca w życiowej karierze. Wyjątek stanowi nauka tańca potrzebna każdemu; kto umie dobrze tańczyć może zostać profesorem uniwersytetu, posłem do parlamentu itp..., a kto umie tańczyć jak mu zagrają... dla tego każdy szczebel kariery jest dostępny.

 Protekcja - cudowna roślina hodowana przez sfery wysokie. Polana jej sokiem głowa kapuściana przybiera kształty ananasa; osioł, który tę roślinę powącha, traci długie uszy i uchodzi za arabczyka.

 Plama - zawsze oznaczała rzecz brzydką, czy to była plama na ubiorze, czy honorze, na ścianie, czy na sumieniu. Dopiero za dni naszych malarze nowej szkoły zaczęli robić plamy na obrazach i mówić, że zbiór takich plam tworzy piękno. 

 Nos - najważniejsza część ciała; toteż żony mężów za nos wodzą. Kto ma nos dobry może mieć słabą głowę. Czasem nos może być instrumentem muzycznym, bo na nim grają. Kandydaci na uczonych noszą nos wyżej gęby. Politycy nie widzą dalej, niż koniec nosa. Jeżeli ktoś bardzo zadziera nosa, to trzeba mu go utrzeć. Można komuś wziąć pannę sprzed nosa, a później nosem kręcić, gdy jej coś w nos wlazło.
 
 Rada - rzecz bezwartościowa; mądry się bez niej obchodzi, głupi jej nie usłucha.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz