20191130

Sport to choroba (prawda czy fałsz?)

 Dziś przypadkiem wpadła mi w oczy okładka książki "Sztuka umierania" Andrzeja Sitarka. Siedzący kulturysta trzyma tabliczkę z napisem: Nie narzekaj, bo jutro będzie gorzej. Jeszcze nie wiesz jak może boleć ciało i dusza. W treści prawda o kulturystyce (tak wynika z opisu). Natychmiast zadźwięczało mi w uszach: Sport to zdrowie. Nierzadko ludzie powtarzają to powiedzenie. Czy naprawdę sport to zdrowie?

20191128

Przed podniesieniem kurtyny


 To chyba zdarza się każdemu. Pomimo powtarzalności niektórych sytuacji, tak jak za pierwszym razem, w tych samych chwilach odzywają się te same odczucia (mam na myśli miłe chwile). Uwielbiam moment w operze, gdy zabierają głos pojedyncze instrumenty; są jak sygnał dla publiczności; szmer na sali cichnie, orkiestra milknie, by po chwili ciszę wypełnić uwerturą, wstępem do właściwego spektaklu.
 Uwerturą przed podniesieniem kurtyny jest dla mnie okres przedświąteczny. Ma w sobie własny, niepowtarzalny urok. Pojawiające się choinki, bombki, aniołki, gwiazdki

20191125

Co poleca miś?




 Miękki, puchaty, ciepły. Miło się do niego przytulić... To oczywiście pluszowy miś - bohater dnia. Dziś jego święto. Kochają go przede wszystkim dzieci. W nas, dorosłych, budzi miłe wspomnienia. W Dzień Pluszowego Misia trudno się do niego nie uśmiechać.
 Nie przypadkiem znalazły się tu czytające miśki. Tak się pluszaki zaczytały, że muszę mówić za nie.

20191123

Odkurzone wspomnienia

 Istnieje pokolenie, któremu trudno wyobrazić sobie świat bez istnienia internetu. Dzięki niezliczonej ilości portali umożliwiających tworzenie blogów i vlogów, każdy może opowiedzieć innym o sobie, o tym, co czuje, co widział, słyszał, przeżył... Chęć dzielenia się wrażeniami tkwiła w ludziach od zawsze, ale przecież nie zawsze łatwo było dotrzeć do tak szerokiego grona odbiorców. Myślę, że nie jest mała liczba blogerów przeszłości, niewykonujących na co dzień pracy dziennikarza czy literata. Pozostały po nich ślady w gazetach i drukach ulotnych sprzed wieków. Często (a może nawet najczęściej) pozostawali anonimowi. Jakąś cząstkę siebie zostawili w tekstach, które pisali. Lubię je przywracać do życia nie tylko po to, żeby spojrzeć na świat okiem autorów z minionych stuleci, nie tylko po to, żeby

20191121

Zatwardziały grzesznik, którego ani piekło kar, ani czyściec aresztu poprawić nie mogą

Warszawa w 1873 roku; widok z wieży kościoła Ewangelicko - Augsburskiego przy ulicy Królewskiej.

 Zawsze lubiłam słuchać rodzinnych opowieści o tym, jak wyglądało kiedyś życie. Po latach zdarza mi się żałować, że zadawałam zbyt mało pytań. Znamy daty i wydarzenia historyczne, ale ginie wśród nich codzienność, proza życia, ludzkie charaktery i ludzkie odczucia...

 Czy jesteście, Państwo, ciekawi kto jest tym niereformowalnym człowiekiem, tytułowym zatwardziałym grzesznikiem? Już odpowiadam:

20191118

Czy można mieć pretensje do figowca, że nie rodzi czereśni?

 Jacy oni są? To pytanie często mi zadawane, najczęściej dotyczy Bułgarów, choć nie różnią się oni od Greków, Macedończyków czy innych nacji żyjących na Bałkanach, a nawet w innych krajach południa Europy. Moja koleżanka Bułgarka powiedziała kiedyś: - Jedynym państwem poza Bałkanami, w którym mogłabym zamieszkać jest Italia, bo Włosi są mentalnie tacy, jak my. Rozumiem ją, bo bliskość charakterów przyciąga.
 To oczywiście nie oznacza, że nie ma między nami podobieństw, bo wspólne cechy mają ludzie na całym świecie, ale... Nie mam wątpliwości, że południe to więcej otwartości, bezpośredniości i uśmiechu. To stwierdzenie nie ma związku z żadnym podziałem, kategoryzacją. Nie dzielę ludzi na lepszych i gorszych (nie należy tego robić, prawda?). Wierzę, że w każdym człowieku, w każdej społeczności jest coś, co warto "przygarnąć" dla siebie. Trzeba tylko mieć chęć rozejrzeć się wokół.


 16. listopada był Dniem Tolerancji (ustanowionym przez UNESCO w 1995 r.).

20191114

Słowo - niby nic, a może zadziałać jak dobra wróżka


 14 listopada 2019 r.
 
 Czy to możliwe? Już nie pamiętam kiedy czekolada tak mnie urzekła, zawróciła mi w głowie. Smak cukierka był nadzwyczajny. Kawka niecodzienna… Wszystko dzięki moim Czytelniczkom. Ze wzruszeniem otwierałam każdą kopertę, a smakowe niespodzianki sprawiły mi wielką przyjemność.
 I chociaż często (dzięki mediom społecznościowym) prowadzę „na żywo” pisemne rozmowy z Czytelnikami, słowa napisane odręcznie, gdzieniegdzie dorysowane serduszka, które do mnie dotarły, podarowały poczucie bliskości. Czytałam, czytałam i czytałam… i w końcu

20191110

W starym kinie


Wszystko się dziwnie plecie
Na tym tu biednym świecie;
A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.
 Może więc najwyższy czas przestać się dziwić i dziwić, że tak lub siak się dzieje, że ten czy ów, to lub owo... (to, że najwyższy czas przestać, odnosi się oczywiście tylko do mnie i tego, co ostatnio napisałam o możliwej szkodliwości myślenia i chronicznym stanie, który mnie dopadł). W ramach terapii zgromadziłam zapasik starych filmów i postanowiłam przy okazji dać klawiaturze trochę spokoju od klikania i więcej wolnego czasu mojemu czytnikowi.
 Obejrzałam już co nieco i mam bardzo miłe odczucia. Nie po raz pierwszy wpada mi do głowy myśl, że bez wulgaryzmów zamiast przecinków czy bez dominacji krwawych scen, można zbudować napięcie, można przykuć widza do ekranu (i nie, żebym się znowu dziwiła, to tylko, ot takie sobie, stwierdzenie).

20191104

Najlepszy sposób na wampira?

 Początek listopada chyba wszystkim kojarzy się ze świętem tych, którzy odeszli. Ludzie masowo odwiedzający groby to widok dobrze znany nie tylko mieszkańcom Polski. Zdarzyło mi się w tym czasie być na Węgrzech i nie zauważyłam różnicy; widziałam zamknięte ulice wokół cmentarzy, prowizoryczne kramy i tłumy ludzi. Węgrzy mieli pierwszy dzień miesiąca także wolny od pracy. To samo święto jest też na Bałkanach, tyle że tu obchodzi się je zawsze w pierwszą sobotę listopada (i nie jest to jedyne święto zmarłych w ciągu roku). O tym jak wygląda wizyta na cmentarzu w te dni (i nie tylko) już pisałam, a dziś kilka słów o tych, których śmierć nie oznaczała odejścia, a jedynym sposobem zabezpieczenia się przed ich niepożądanym powrotem było przebicie zwłok kołkiem. Okazuje się, że wampiry, zmora minionych wieków, nie przestają intrygować i mogą być świetną atrakcją turystyczną.

Przed wiekami w Bułgarii
 Dwa tysiące lat temu był tu kurort otoczony dziewiczą przyrodą.