20220401

Nie oglądaj się, bo się omylisz!

Ledwie z łóżka nos wychylisz,
od samego ranka
witze leją się jak lawa...
 Wkracza kwiecień-plecień. Hasło na pierwszy dzień miesiąca: uśmiech. 😎
 Satyra za chwilę - na wstępie ciekawostki ze świata, wyczytane w XIX-wiecznym, niemieckim czasopiśmie 'Buch der Welt'. ⬇
 Najwyższym człowiekiem na świecie był ten, którego kościotrup zmierzony przez kosmografa króla Henryka III wynosił 11 stóp i 5 cali (ponad 335 cm). Olbrzym umarł w 1559 roku. Z pism Pliniusza dowiadujemy się, że za czasów cesarza Klaudiusza żył Arab Sabara wysoki na 9 stóp i 9 cali (ponad 275 cm).
 Najmniejszym z karłów był Straton o wzroście 22 cale (56 cm). Swetonius wspomina o karle Bebe na dworze Augusta, wysoki na około 2 stopy (ok. 61 cm), ważył 27 funtów, ale głos miał silny i doniosły.
 Najstarszy człowiek? Węgier Czartom - żył od 1539 do 1724 r., a więc 185 lat! Przed kilku laty (w wieku XIX.) w USA zmarła kobieta mająca lat 155.
 To było na serio - podkreślam, bo dziś... Prima Aprilis - nie wierz, bo się omylisz! 
 
 Anglicy uprawiają z zamiłowaniem Prima Aprilis - napisano w 1907 roku. - A dzień ten wielu nazywa 'All Fools Day' - dzień wszystkich głupców. W historii zachował się pomysł aprilisowy, urządzony przez nieznaną osobę w r. 1860. Owego roku dnia 31 marca kilka tysięcy osób otrzymało zaproszenie na 'uroczystość mycia białego lwa', która miała się odbyć w pałacu królewskim nazajutrz, t. j. 1. kwietnia.
W podróży poślubnej:
- Mój drogi, ja cię tak kocham, a ty? czyś mnie zaślubił z miłości?
- O, tak.
- Ale czy mówisz prawdę?
- Przecież Prima Aprilis dopiero jutro!
  Ponieważ zaproszenia by­ły wypisane na oryginalnych blankietach dworskich, nawet najostrożniejsi padli ofiarą mistyfikacji. Na drugi dzień przed zamkiem królewskim zgromadził się tłum osób odświętnie ubranych, przybyłych bądź powozami, bądź pieszo. Gawiedź uliczna, widząc to niezwykłe zebranie, napływała także na plac przed zamkiem, gdzie wkrótce powstał ogromny ścisk. Dopiero policja zdołała rozpędzić tłum i przekonać zaproszonych, że blankiety są oryginalne, ale zaproszenia pisał niepowołany dowcipniś. 
 
 We Francji zwyczaj ten ma nazwę: 'donner un poisson d'avril', dać rybę kwietniową. Nazwa ta nie pochodzi stąd, że w kwietniu słońce wstępuje w znak ryby, ale ma swe źródło w tej okoliczności, że na południowych wybrzeżach Francyi o tej porze rozpoczyna się połów makrel, któ­re rybacy nazywają rybami kwietniowymi. Otóż panował zwyczaj posyłania pierwszych złowionych ryb osobistościom wybitnym, gdy jednakże połów zawiódł, dowcipnisie posyłali fałszywe ryby kwietniowe.
 Do Polski przywędrował ten zwyczaj z zachodu w XVI wieku.
(gazeta polska z 1907 r.)
 
- Panie Nędzarski, dostaje pan 40-procentową podwyżkę! Przepraszam, że tak niewiele!
(lata 20. XX w)

  Prawie 20 lat później (w latach 20. XX w.) polska prasa donosiła:
 We wszystkich atoli krajach, gdzie ten zwyczaj panuje, zwodzeniem zajmuje się przeważnie młodzież obojga płci, chociaż i starsi nie pogardzają nieraz sposobno­ścią do wypłatania drugiemu dowcipnego figla. Gdy u nas zwiedzie się kogoś, mówi się: 'Prima Aprilis - Nie oglądaj się, bo się omylisz', albo 'Prima Aprilis - Nie bierz, bo się omylisz', albo też: 'Prima Aprilis - Nie chodź, bo się omylisz'. W Niemczech, Holandii, Anglii posyłają w dniu 1. kwietnia dzieci i sługi po 'komarowe sadło', gdzie indziej zaś w krajach powyżej wymienionych także po 'raczą (rakową) krew' i inne we fantazji tylko istniejące lekarstwa, a dla większej śmieszności przypinają z tyłu, osobom na dudka wystrychniętym, warkocze papierowe itp.
 
Ciekawe zagadnienie historyczne:
Czym należy tłumaczyć niechęć Demostenesa do filmu dźwiękowego, że nawet słowem o nim nie wspomniał w swoich mowach?
___
 
 Dyzio Szampanik wraca nad ranem do domowych pieleszy.
 - Ziemia kręci się dookoła swojej Zosi... To wiem! Ale dlaczego Kolumb nie wytłumaczył z jakiej przyczyny ziemia czasem ucieka spod nóg, a domy tańczą rumbę?...
___
 
 W ortopedycznym magazynie,
 W witrynie,
 Stała proteza,
 Która pluła na wszystko
 I była pesymistką,
 Bo miała zeza.
 Jeżeli można mówić tu o jakimś sensie,
 To chyba taki jest najbardziej oczywisty:
 Łatwiej do świata mieć pretensję,
 Niż... pójść do okulisty.


___
 ___

Był człowiek, co się nigdy na swój los nie wściekał,
Redaktor, który nie łgał, malarz, co nie pijał,
Aktor, który na pamięć umiał wszystkie role,
Mecenas, co nie gardził cudzymi sprawami,
Eskulap, co na każdej chorobie się poznał,
Handlowiec, który straty w swym życiu nie doznał.
Był kupiec, co nie oszukał nigdy klienteli,
I diva z operetki, czysta jak anieli.
Był krytyk, co miał rozum, bezstronnością słynął,
Reporter, który nigdy z prawdą się nie minął,
Pracodawca, co nie miał w kieszeni swej węża,
Polityk, używający wyłącznie uczciwego oręża.
Była orkiestra, tak zgrana, jak cudowna fletnia,
A wszystko to się działo dnia pierwszego kwietnia.
___
___

Post scriptum
Wiekowa tradycja zwodzenia eliminowała łatwowierność w dniu 1. kwietnia. Najprawdziwsza prawda zdawała się wierutną blagą tym samym ludziom, którzy w pozostałe dni roku ufali byle plotce, dawali się nabierać bajkom opowiadanym przez niejednego. Czy nadal tak jest? A jeśli...? A może by tak?... Jak Prima Aprilis - to Prima Aprilis!... przez cały rok!
©

4 komentarze:

  1. Pozdrawiam w ten jedyny kłamczuszkowaty dzień! ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Też pozdrawiam! I tak sobie myślę, że chyba już zapomnieliśmy o tym dniu. Jakoś nikt w moim otoczeniu psikusów nie robi! :-(((

    OdpowiedzUsuń