20190824

Dyzma, koło historii i nos polityka

 ___
 ___

 W jednym z dziewiętnastowiecznych teatrów paryskich był aktor, który uważał, że wygląd nosa jest ściśle związany z charakterem człowieka. Każdej odgrywanej postaci, przy pomocy wosku tworzył więc inny kształt nosa. Doszedł w tym rzeźbieniu do perfekcji, przewyższając umiejętnością najlepszych charakteryzatorów.
 Gdyby temu aktorowi przyszło grać rolę polityka, zapewne wosku potrzebowałby bardzo dużo - napisał jeden z ówcześnie żyjących dziennikarzy. I chociaż niemało czasu minęło, dziś można by powiedzieć to samo. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że odgrywając postać współczesnego polityka, aktor miałby problem z udźwignięciem niejednego nosa.


 ___
 ___
 
 W artykule napisanym w 1939 roku, w tygodniku literacko-społecznym napisano:
Zwykłą rzeczy koleją przyszłe pokolenia inaczej będą patrzały na naszą epokę niż my sami. (...) Gdyby urządzić ankietę, która z książek najtrafniej i w najbardziej syntetycznym skrócie ujmuje naszą epokę, powinna ona wskazać "Karierę Nikodema Dyzmy" Tadeusza Dołęgi - Mostowicza. (...) Uświadomiliśmy sobie, że przeżywana przez nas epoka odbudowy państwa wymaga wyhodowania i wysunięcia na czoło specjalnego typu socjologicznego. Niestety, w większości wypadków pobłądziliśmy. Braliśmy intryganctwo za dzielność, chamstwo - za energię, nikczemność - za trzeźwość postępowania, biurokratyzm - za zmysł organizacyjny i lekkomyślność - za umiejętność powzięcia decyzji...
 Wszyscy znają powiedzenie "człowiek uczy się na błędach". Czy na pewno, skoro historia kołem się toczy?
 ___
 ___

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz