Czy wierzycie w istnienie czarodziejskiej różdżki? Nie? A jednak...
Zdecydowałam się kiedyś wybrać w podróż. Cel? Przeszłość. Świat dam i dżentelmenów, szeleszczących sukien i bali, romantycznych spotkań, kwiatów zastępujących słowa... I udało się! W końcu trafiłam tam, gdzie chciałam. Z ciekawością zaglądałam do salonów i kuchni, czytałam gazety. Słuchałam uważnie tego, co mają do powiedzenia ludzie, co ich martwi, śmieszy, oburza, co jedzą i jak się noszą. Zderzyłam się z inną rzeczywistością, która wbrew pozorom okazała się mieć wiele wspólnego z teraźniejszością.
Jeśli myślałam kiedykolwiek, że życie damy to wyłącznie bale i przyjemności – myliłam się bardzo. Jej obowiązkiem było dbanie o wygląd, bycie: wsparciem i osłodą życia męża, dobrą Matką i perfekcyjną panią domu. Niemniej ważne było ciągłe kształcenie i nabywanie talentów – przez pracę.
Eech, ile siły i wytrwałości musiało być w kruchej kobiecie, zobowiązanej do bycia podporą, miłą dla oka męża. Dzięki autorowi pewnego poradnika, zrozumiałam jak wrażliwą istotą był dziewiętnastowieczny mężczyzna.
Autor-dżentelmen podał w swojej książce wiele przepisów pomagających urodzie, tyle, że dama (zajęta w dzień ćwiczeniem talentów) nie miała wiele czasu, żeby je stosować, tym bardziej, że: „Mężowie nawet nabierają wstrętu do żon; widząc je okryte maskami na noc, w chęci okazania się piękniejszemi w dzień.”
Kiedy poznałam tajemnice przywdziewania stroju przez damy, moje współczucie pogłębiło się dwukrotnie. Ramiączka, uwierające fałdy koszuli, sznurowania utrudniające oddech i gorset, którego rogi są z tyłu i czasem nabierają formy figury, lecz przez sznurowanie wpijają się w ciało, jak narzędzie z tortury - upewniły mnie, że bycie stuprocentową damą jest niezwykle trudne. (...)
Eech, ile siły i wytrwałości musiało być w kruchej kobiecie, zobowiązanej do bycia podporą, miłą dla oka męża. Dzięki autorowi pewnego poradnika, zrozumiałam jak wrażliwą istotą był dziewiętnastowieczny mężczyzna.
Autor-dżentelmen podał w swojej książce wiele przepisów pomagających urodzie, tyle, że dama (zajęta w dzień ćwiczeniem talentów) nie miała wiele czasu, żeby je stosować, tym bardziej, że: „Mężowie nawet nabierają wstrętu do żon; widząc je okryte maskami na noc, w chęci okazania się piękniejszemi w dzień.”
Kiedy poznałam tajemnice przywdziewania stroju przez damy, moje współczucie pogłębiło się dwukrotnie. Ramiączka, uwierające fałdy koszuli, sznurowania utrudniające oddech i gorset, którego rogi są z tyłu i czasem nabierają formy figury, lecz przez sznurowanie wpijają się w ciało, jak narzędzie z tortury - upewniły mnie, że bycie stuprocentową damą jest niezwykle trudne. (...)
Niekończąca się opowieść?
(...) Zaczęło się niewinnie. Zwrócił moją uwagę mały anons prasowy: „stoliki wirujące”. Natychmiast przyszedł mi do głowy stół dobrze znany w Chinach, przy którym zdarzyło mi się jadać. Ale czy on był wirujący? Miał zamontowany na środku drugi, mniejszy blat, który nie wirował samoistnie, ale można było go obrócić. Z błędu wyprowadziło mnie inne ogłoszenie: „stoliki wirujące - mediumistyczne”. W tym momencie wszystko stało się jasne. Zrozumiałam, że chodzi o kontakt z duchami. I natychmiast wyruszyłam na poszukiwanie medium.
W roku 1851 znalazłam rodzinę państwa M, którzy nabyli wirujący stolik, zaprosili osobę posiadającą odpowiednie umiejętności i którzy na seans zaprosili także dwóch niedowiarków. Wszyscy uczestnicy zebrali się wieczorem. W półmroku zajęli swoje miejsca, położyli ręce na stole i stworzyli „łańcuch”. Po 15 minutach stolik delikatnie drgnął. I nagle, przez ponad pół minuty wirował z coraz większą szybkością.
- Na lewo – spokojnym głosem powiedziała jedna z dam.
- Na lewo – powtórzyli chórem wszyscy uczestnicy seansu.
Stolik wykonał polecenie.
- Na prawo – zaproponowała kolejna dama.
- Na prawo – potwierdzili obecni.
Po tych słowach niewidzialna siła pchnęła wirujący stolik we wskazanym kierunku. Kiedy już było wiadomo, że kontakt z duchami został nawiązany, każdy po kolei prosił o przywołanie bliskiej osoby, z którą chciał się spotkać.
- Jest – cichym głosem dama-medium potwierdzała przybycie wezwanego. Padło pierwsze pytanie. Stolik lekko przechylił się w jedną stronę i po chwili, oparł się nóżkami o podłogę. I jeszcze raz lekko uniósł się...
Puk - puk – rozległo się w kompletnej ciszy.
- Nie wie albo ma wątpliwości. Może inaczej sformułujmy pytanie?
Kolejna próba... Stolik lekko przechylił się... Puk – puk - puk.
- Tak. Teraz mówi tak. – wyjaśniła dama-medium. (...)
(...) Zaczęło się niewinnie. Zwrócił moją uwagę mały anons prasowy: „stoliki wirujące”. Natychmiast przyszedł mi do głowy stół dobrze znany w Chinach, przy którym zdarzyło mi się jadać. Ale czy on był wirujący? Miał zamontowany na środku drugi, mniejszy blat, który nie wirował samoistnie, ale można było go obrócić. Z błędu wyprowadziło mnie inne ogłoszenie: „stoliki wirujące - mediumistyczne”. W tym momencie wszystko stało się jasne. Zrozumiałam, że chodzi o kontakt z duchami. I natychmiast wyruszyłam na poszukiwanie medium.
W roku 1851 znalazłam rodzinę państwa M, którzy nabyli wirujący stolik, zaprosili osobę posiadającą odpowiednie umiejętności i którzy na seans zaprosili także dwóch niedowiarków. Wszyscy uczestnicy zebrali się wieczorem. W półmroku zajęli swoje miejsca, położyli ręce na stole i stworzyli „łańcuch”. Po 15 minutach stolik delikatnie drgnął. I nagle, przez ponad pół minuty wirował z coraz większą szybkością.
- Na lewo – spokojnym głosem powiedziała jedna z dam.
- Na lewo – powtórzyli chórem wszyscy uczestnicy seansu.
Stolik wykonał polecenie.
- Na prawo – zaproponowała kolejna dama.
- Na prawo – potwierdzili obecni.
Po tych słowach niewidzialna siła pchnęła wirujący stolik we wskazanym kierunku. Kiedy już było wiadomo, że kontakt z duchami został nawiązany, każdy po kolei prosił o przywołanie bliskiej osoby, z którą chciał się spotkać.
- Jest – cichym głosem dama-medium potwierdzała przybycie wezwanego. Padło pierwsze pytanie. Stolik lekko przechylił się w jedną stronę i po chwili, oparł się nóżkami o podłogę. I jeszcze raz lekko uniósł się...
Puk - puk – rozległo się w kompletnej ciszy.
- Nie wie albo ma wątpliwości. Może inaczej sformułujmy pytanie?
Kolejna próba... Stolik lekko przechylił się... Puk – puk - puk.
- Tak. Teraz mówi tak. – wyjaśniła dama-medium. (...)
***
Miłość bywa głucha i ślepa, i chociaż ludzie wiedzą o tym fakcie od wieków, nikomu nie udało się znaleźć skutecznego lekarstwa przywracającego jej słuch i wzrok. Są jednak tacy, którzy wiedzą jak wywołać tę nieuleczalną chorobę serca.
PANI ZABIŁA PANA
Już od rana przed londyńskim więzieniem zaczęły gromadzić się tłumy. Niepoinformowany obserwator mógłby mieć wrażenie, że to wstęp do mającego się tu odbyć wielkiego jarmarku. Jakiekolwiek wątpliwości rozwiewał widok robotników kończących budowę szubienicy na dachu więzienia i ustawione wokół murów drewniane barykady.
Już od rana przed londyńskim więzieniem zaczęły gromadzić się tłumy. Niepoinformowany obserwator mógłby mieć wrażenie, że to wstęp do mającego się tu odbyć wielkiego jarmarku. Jakiekolwiek wątpliwości rozwiewał widok robotników kończących budowę szubienicy na dachu więzienia i ustawione wokół murów drewniane barykady.
Od kilku dni na budynkach sąsiadujących z Horse-Monger Lane powstawały prowizoryczne rusztowania i niczym w teatrze, galeryjki dla widzów. Każdy kogo nie było stać na drogie bilety, gwarantujące najlepszy widok podczas makabrycznego spektaklu, starał się zapewnić sobie dobre miejsce. I chociaż egzekucja miała się odbyć następnego dnia, wiadomo było, że zdobytego kawałeczka ziemi, w żadnym razie nie można będzie opuścić aż do chwili, kiedy pętla zaciśnie się na szyi pani Manning i jej męża.
W tłumie padały pytania, na które tylko nieliczni znali odpowiedź:
W tłumie padały pytania, na które tylko nieliczni znali odpowiedź:
- Ciekawe czy powieszą ich razem?
- Patrzcie na szubienicę! Chyba będzie jedna pętla. Na pewno ona zawiśnie pierwsza.
- Patrzcie na szubienicę! Chyba będzie jedna pętla. Na pewno ona zawiśnie pierwsza.
- Medaliony! Ludzie, kupujcie medaliony! – krzyczał uliczny sprzedawca. – Pani Manning jak żywa!
(...)
I jedno i drugie podążało za katem i kapłanem. Ona - spokojna, on blady, ze łzami spływającymi po wychudzonych policzkach. Przechodząc obok męża stojącego z pętlą zawieszoną na szyi, Maria zatrzymała się i na pożegnanie, mocno ścisnęła jego rękę. - Przebaczam – powiedziała po cichu.
(...)
I jedno i drugie podążało za katem i kapłanem. Ona - spokojna, on blady, ze łzami spływającymi po wychudzonych policzkach. Przechodząc obok męża stojącego z pętlą zawieszoną na szyi, Maria zatrzymała się i na pożegnanie, mocno ścisnęła jego rękę. - Przebaczam – powiedziała po cichu.
MORDERSTWO LORDA
(...) Prawie ubrany Courvoisier, blady i przerażony, obiegał dom.
- O mój boże, ktoś nas okradł! – krzyczał. - Na miłość boską, zobacz gdzie jest pan!
Do sypialni lorda pierwszy wszedł Courvoisier, idąca za nim pokojówka, zawróciła z krzykiem po tym, jak zobaczyła zakrwawioną poduszkę.
(...)
Podczas jednej z rozpraw sądowych, lokaj ubrany w czarny strój, uważnie słuchał aktu oskarżenia. Wydawało się, że nie zauważa licznie zgromadzonej publiczności. Na jego twarzy nie pojawiały się żadne emocje. A może potrafił je ukrywać w tak doskonały sposób?
- Czy uznaje się pan za winnego morderstwa lorda Williama Russela? – pytał sąd.
(...) Prawie ubrany Courvoisier, blady i przerażony, obiegał dom.
- O mój boże, ktoś nas okradł! – krzyczał. - Na miłość boską, zobacz gdzie jest pan!
Do sypialni lorda pierwszy wszedł Courvoisier, idąca za nim pokojówka, zawróciła z krzykiem po tym, jak zobaczyła zakrwawioną poduszkę.
(...)
Podczas jednej z rozpraw sądowych, lokaj ubrany w czarny strój, uważnie słuchał aktu oskarżenia. Wydawało się, że nie zauważa licznie zgromadzonej publiczności. Na jego twarzy nie pojawiały się żadne emocje. A może potrafił je ukrywać w tak doskonały sposób?
- Czy uznaje się pan za winnego morderstwa lorda Williama Russela? – pytał sąd.
- Nie jestem winny – odpowiadał mocnym głosem oskarżony. (...)
***
O czym każda dama wiedzieć powinna(...) Usłyszeć na swój temat: - Ach! Co za szyk! – to wielka radość dla każdej damy. Usłyszeć te same słowa przypadkiem, wypowiedziane szeptem, podczas rozmowy innych dam – to komplement, którego wartości nie da się oszacować. Nie można się zatem dziwić, że istniało zapotrzebowanie (i chyba nadal istnieje) na porady dla pań – jak zadawać szyku? Która z nas nie chce wyglądać pięknie?
„Panująca moda ślepo naśladowana, staje się często karykaturą; wdzięk podanych wzorów zależy od zastosowania ich do danej osoby, celem wytworzenia harmonijnej całości.” – pisano w poradniku dla kobiet.
(...) Ten sam poradnik potwierdza też prawdę dobrze znaną także współczesnym damom – nic nie jest ważniejsze niż fryzura, dobrze dobrana, maskująca niedoskonałości twarzy, szyi i sylwetki. (...)
„Panująca moda ślepo naśladowana, staje się często karykaturą; wdzięk podanych wzorów zależy od zastosowania ich do danej osoby, celem wytworzenia harmonijnej całości.” – pisano w poradniku dla kobiet.
(...) Ten sam poradnik potwierdza też prawdę dobrze znaną także współczesnym damom – nic nie jest ważniejsze niż fryzura, dobrze dobrana, maskująca niedoskonałości twarzy, szyi i sylwetki. (...)
Co w prasie piszczy
(...) Niezależnie od tego jak „rozumomiar” działał, nie wypadało nie śledzić doniesień o tym, co się nosi. I o najnowsze informacje nie było trudno. Obok wiadomości ze świata, panowie czytali i te inne, nie mniej ważne:
„Faworyty pod brodą i wąsy jeszcze są w modzie”.
- Ooch! – oddychali z ulgą niektórzy.
„Fraki (fumee de Londres) śliwkowe i ciemno-granatowe są w modzie, czarne mało już się noszą, a granatowe wcale nie w użyciu.”
- Ooch! – oddychali z ulgą niektórzy.
„Fraki (fumee de Londres) śliwkowe i ciemno-granatowe są w modzie, czarne mało już się noszą, a granatowe wcale nie w użyciu.”
- Eech! – jęknął nie jeden elegant. (...)
(...) Czas najwyższy zrobić przerwę i skosztować retro potraw. Po raz kolejny zajrzałam do kuchni anonimowego kucharza, którego pomysły cieszyły się wzięciem w XIX wieku. Schab wieprzowy z sosem powidłowym (czy nie brzmi zachęcająco?). Oto przepis:
Porąbać schab w kawałki, obgotować do połowy w osolonej wodzie, ostudzić, obsypać tartą bułeczką i obrumienić w maśle. Łyżkę powideł rozprowadzić rosołem od schabu, wsypać trochę cukru, soli, parę goździków; jeśli sos nie dość zawiesisty, wsypać pół łyżeczki mąki, wlać kieliszek wina, zagotować i zalać nim schab ułożony na półmisku. (Smacznego!) (...)
Z doniesień prasowych
Książka "Z podróży do świata retro" nie jest już dostępna. Napisałam jej nową wersję, zawierającą ciąg dalszy (są w niej wątki satyryczne i kryminalne oparte na faktach). Mam nadzieję, że trafi ona do rąk Czytelników.
Skarlet B.I.
Skarlet B.I.
...
Recenzje / opinie o wydaniu, które było dostępne w sprzedaży.
W trakcie lektury będą towarzyszyć Ci różne emocje. Uśmiechniesz się, czytając XIX-wieczne żarty, anegdotki czy autentyczne anonsy prasowe. Być może poczujesz nostalgię do zapomnianej dziś sztuki pisania listów. Po karku przebiegnie Ci dreszczyk, kiedy poznasz kryminalną historię z XIX-wiecznego Wiednia. Usłyszysz szelest tafty, atłasów i koronek sukni dam oraz stukanie o bruk eleganckich lasek gentlemenów. (Maja Szkolniak "Zaczytana do samego rana")
Kryminalne zagadki i przepisy kulinarne dodają szczyptę pikanterii, ale i słodyczy całości… Podsumowując: "Z podróży do świata retro" to intrygująca podróż, dzięki której dowiecie się, co (i jak) zmieniło się na świecie w ciągu dwustu lat. Czy te zmiany wyszły ludzkości na dobre, czy też nie… a wszystko i wiele więcej, ujęte słowami Skarlet, która potrafi pięknie opowiadać… (M Foremska "Papierowy bluszcz")
"To podróż w czasie: pojedynki, damy, przepisy kucharskie, moda, humor i wiele innych ciekawostek. Tak barwnej i interesującej książki nie czytałam już dawno, nie jestem w stanie wymienić wszystkich zalet tego wydania. (...)" Foczka (opinia dodana przez Czytelniczkę na portalu LubimyCzytać)
"To podróż w czasie: pojedynki, damy, przepisy kucharskie, moda, humor i wiele innych ciekawostek. Tak barwnej i interesującej książki nie czytałam już dawno, nie jestem w stanie wymienić wszystkich zalet tego wydania. (...)" Foczka (opinia dodana przez Czytelniczkę na portalu LubimyCzytać)
"Książka wciąga od pierwszej strony, ciekawe fakty dodają jej niebywałej wartości." Karolina Godlewska (uczestniczka Book Tour 2017/18)
"Skończyłam swoją podróż w odległe wieki. Była fascynująca, zaskakująca i bardzo szybko minęła. Książka bardzo ciekawa ze względu na szeroki wachlarz proponowanej tematyki: romanse, kryminał, kulinaria,,, (...)" Karla (cała opinia na portalu LubimyCzytać)
Bez słów wyraziła swoją opinię Magiastron, na portalu LubimyCzytać oceniła książkę na 8 gwiazdek, co jest tu odpowiednikiem słowa "rewelacyjna".
"Skończyłam swoją podróż w odległe wieki. Była fascynująca, zaskakująca i bardzo szybko minęła. Książka bardzo ciekawa ze względu na szeroki wachlarz proponowanej tematyki: romanse, kryminał, kulinaria,,, (...)" Karla (cała opinia na portalu LubimyCzytać)
Bez słów wyraziła swoją opinię Magiastron, na portalu LubimyCzytać oceniła książkę na 8 gwiazdek, co jest tu odpowiednikiem słowa "rewelacyjna".
Książka wciągnęła mnie i zachwyciła od pierwszych stron – napisała kolejna uczestniczka Book Tour, na swojej stronie „Nietoperz czyta i ogląda”. Wątki historii kryminalnych trzymały w napięciu jak najlepszy serial kryminalny (które tak bardzo lubię). (...) Minusy książki? Jeden: za mało, za krótko, jeszcze, jeszcze, jeszcze. Niedosyt, ogromny niedosyt. Mam nadzieję że zakończenie o treści "Ciąg dalszy nastąpi" jest zapowiedzią kolejnej części.
Przepiękna podróż już za mną - napisała Marta Daft (Uczestniczka Book Tour 2017/2018). Na pytanie: - Podobała się? - odpowiedziała: - Absolutnie. Jestem pod wrażeniem lekkości pióra.
Dziękuję organizatorkom Book Tour za możliwość podróży do świata retro i poznania kuchni tamtych czasów (co szczególnie zainteresowało moją mamę), kryminalnych zagadek i innych ciekawostek. Jestem pewna, że w tej książce każdy znajdzie coś dla siebie. Irena Bujak (Uczestniczka Book Tour 2017/18)
Dziękuję organizatorkom Book Tour za możliwość podróży do świata retro i poznania kuchni tamtych czasów (co szczególnie zainteresowało moją mamę), kryminalnych zagadek i innych ciekawostek. Jestem pewna, że w tej książce każdy znajdzie coś dla siebie. Irena Bujak (Uczestniczka Book Tour 2017/18)
Bardzo interesująca książka, dzięki której mogłam się przenieść w XlX i XX wiek, poznać życie ludzi w tamtych czasach, jakże innych od naszych współczesnych i moim zdaniem bardziej ciekawych i towarzyskich.
Żarciki, historyjki kryminalne bardzo ciekawe i smakowite przepisy kulinarne, trochę mody - jednym słowem wszystkiego po trochu, aby podróż przez tę książkę była bardzo interesująca. Edyta Synyszyn (Uczestniczka Book Tour 2017/18)
Skarlet znana z opowieści o Bałkanach, tym razem zabiera nas w podróż do świata retro. Od jej książek nie sposób się oderwać. Potrafi nam przybliżyć ciekawy świat, który chciałoby się zobaczyć na własne oczy. (Grażyna Wróbel „Czytaninka”)
Spędziłam bardzo przyjemny wieczór z cudowną lekturą w ręku. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Damą co prawda już chyba nie chcę być, ale podczas czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy. Niekiedy nawet śmiałam się w głos. Każdy znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie. (Magdalena H „Zagubieni w świecie książek”)
Żarciki, historyjki kryminalne bardzo ciekawe i smakowite przepisy kulinarne, trochę mody - jednym słowem wszystkiego po trochu, aby podróż przez tę książkę była bardzo interesująca. Edyta Synyszyn (Uczestniczka Book Tour 2017/18)
Skarlet znana z opowieści o Bałkanach, tym razem zabiera nas w podróż do świata retro. Od jej książek nie sposób się oderwać. Potrafi nam przybliżyć ciekawy świat, który chciałoby się zobaczyć na własne oczy. (Grażyna Wróbel „Czytaninka”)
Spędziłam bardzo przyjemny wieczór z cudowną lekturą w ręku. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Damą co prawda już chyba nie chcę być, ale podczas czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy. Niekiedy nawet śmiałam się w głos. Każdy znajdzie tutaj coś ciekawego dla siebie. (Magdalena H „Zagubieni w świecie książek”)
Skarlet znacie już z przepięknych, inspirujących podróży po Bałkanach. (...) Książkom mam przyjemność nie tylko patronować medialnie, ale przedmowy z obydwóch części są mojego autorstwa. Zachęcam do zakupu i wybrania się w podróż po niesamowite wrażenia. (Agnieszka Krizel "Recenzje Agi")
Ostatnie wydanie książki zawierało część 1 i 2
(wcześniej były one dostępne jako oddzielne 2 pozycje).
Recenzje/opinie o cz. 1
Maja "Zaczytana do samego rana": "Czy macie czasem ochotę oderwać się od współczesnego świata? Czy zdarza Wam się ochota na odpoczynek od klasycznych książek? Dziś recenzja nietypowej lektury, która spełnia oba te cele, a w dodatku jest niezwykle interesująca. (...) "Z podróży do świata retro" przenosi czytelnika nie tyle w przestrzeni, co w czasie. Skarlet zorganizowała książkową wyprawę do XIX wieku i jak na podróżniczkę przystało przybliża różne kwestie, które składają się na szerszy obraz odwiedzanego miejsca. Mamy więc modę, urodę, kulinaria i... kryminalne historie. (...) A kto połknie bakcyla świata retro, zapewne ucieszy się, że jest też dostępna druga część, a kolejne Skarlet ma w planach."
"Papierowy bluszcz" - Michalina Foremska: "Podsumowując: Wiek XIX i XX oczami Skarlet to przyjemna podróż wstecz, dzięki której poznacie tajniki dbania o urodę, tajemnice bycia „damą idealną”. Zanurzycie się w pysznie brzmiących przepisach, by po chwili sięgnąć po kryminalną nutkę zaskoczenia, które do końca będzie Wam towarzyszyło… ale to jeszcze nie koniec… toć to dopiero pierwsza część tej podróży…"
"Recenzje Agi". Agnieszka Krizel: "Wróciłam z tej niesamowicie klimatycznej podróży wyciszona i uśmiechnięta. Bardzo mi się podobała. Różnorodna, wielobarwna, z pewnymi zasadami, czy regułami. Podróż bogata o nowe doświadczenie. Zachęcam do tej niezwykłej wędrówki retro szlakami. Od ciała po ducha. Wszak podróże kształcą, wiele mądrego uczą, ale też mają swoją moc sprawczą i są pretekstem do działania. Książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Z wielką przyjemnością polecam, a z jeszcze większą patronuję :)"
"Recenzje Agi". Agnieszka Krizel: "Wróciłam z tej niesamowicie klimatycznej podróży wyciszona i uśmiechnięta. Bardzo mi się podobała. Różnorodna, wielobarwna, z pewnymi zasadami, czy regułami. Podróż bogata o nowe doświadczenie. Zachęcam do tej niezwykłej wędrówki retro szlakami. Od ciała po ducha. Wszak podróże kształcą, wiele mądrego uczą, ale też mają swoją moc sprawczą i są pretekstem do działania. Książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Z wielką przyjemnością polecam, a z jeszcze większą patronuję :)"
Recenzje/opinie o cz. 2
"Papierowy bluszcz" - Michalina Foremska:"W drugiej części Z podróży do świata retro znajdziecie więcej słów autorki. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie właśnie ten fakt, że po raz kolejny miałam okazję poczuć ten bajkowy klimat w słowach pisanych przez Skarlet. Zdecydowanie duży plus za to! Podsumowując: Z podróży do świata retro 2 to przyjemne i ciekawe uzupełnienie poprzedniej książki. Autorka kolejny raz podaje czytelnikowi smaczki ówczesnych wieków. Kryminalne zagadki i przepisy kulinarne dodają szczyptę pikanterii, ale i słodyczy całości…"
"Recenzje Agi". Agnieszka Krizel: "Skarlet po raz drugi przeniosła nas do minionych czasów, przywołując z dostępnego sobie archiwum chwile w klimacie retro w bardzo wysublimowanym stylu. A zaczyna się dosyć specyficznie, bo od „stolików wirujących” i rozbudzających ciekawość, aurę tajemniczości seansów spirytystycznych. W drugiej części nie zabraknie dobrego humoru, żartów, figlików pana Muchy, pysznych i pachnących przepisów kulinarnych, oraz ważnego rozdziału dotyczącego kobiecego szyku, czyli dobrych rad, porad i wskazówek, jak prawdziwą damą być. Jest i o pojedynku dwóch dżentelmenów. Nie zabraknie mrożącej krwi w żyłach historii kryminalnej. Jest i o wielkiej kulturze, powiewie wiatru paryskich salonów. Zapraszam Was do podróży w czasie, w której trochę się pośmiejecie, trochę poczujecie jak damy i prawdziwi dżentelmeni. Zapraszam Was w podróż po dystans, chwile refleksji, tajemnic."
"Zaczytana": "Autorka ma genialne pomysły i nie boi się ich wykorzystać w swoich książkach i pisze i pisze i to bardzo dobrze, bo na każdą jej książkę czekam niecierpliwie i chcę tego więcej, więcej. Po raz kolejny wyruszam w podróż do świata retro, tym razem z drugą częścią i powiem wam że to dobry wybór! W tej części możemy również poczytać o tym jak być damą, są też świetne opowiadania, a także przepisy, które znowu postanowiłam wykorzystać w swojej kuchni. Często zastanawiam się jak autorka to robi, że jej książki tak pochłaniają czytelnika i tak potrafią władać jego sercem?"
Maja "Zaczytana do samego rana": "Z podróży do świata retro" pozostawiło we mnie niedosyt, że książka za krótka, a czyta się ją za szybko. Na szczęście Skarlet odbyła kolejną wyprawę do minionej epoki i ponownie przenosi czytelnika do wieku XIX i początków XX. (...) Czytelnika czeka spora dawka uśmiechów, bo ciężko zachować powagę, czytając np. autentyczne anonse prasowe czy humorystyczne komentarze ówczesnej rzeczywistości autorstwa niejakiego Muchy. (...) W trakcie lektury polecam odciąć się od współczesnych przeszkadzajek, a wtedy możliwe, że choć na chwilę zafundujecie sobie krótki detoks od XXI wieku ;-). Jeżeli uda Wam się zatopić w lekturze, może usłyszycie szelest wytwornych sukien dam i stukanie o bruk eleganckich lasek gentlemenów. Poczujecie szyk, styl i aurę, które bezpowrotnie przeminęły."
Maja "Zaczytana do samego rana": "Z podróży do świata retro" pozostawiło we mnie niedosyt, że książka za krótka, a czyta się ją za szybko. Na szczęście Skarlet odbyła kolejną wyprawę do minionej epoki i ponownie przenosi czytelnika do wieku XIX i początków XX. (...) Czytelnika czeka spora dawka uśmiechów, bo ciężko zachować powagę, czytając np. autentyczne anonse prasowe czy humorystyczne komentarze ówczesnej rzeczywistości autorstwa niejakiego Muchy. (...) W trakcie lektury polecam odciąć się od współczesnych przeszkadzajek, a wtedy możliwe, że choć na chwilę zafundujecie sobie krótki detoks od XXI wieku ;-). Jeżeli uda Wam się zatopić w lekturze, może usłyszycie szelest wytwornych sukien dam i stukanie o bruk eleganckich lasek gentlemenów. Poczujecie szyk, styl i aurę, które bezpowrotnie przeminęły."
Magdalena H. "Zagubieni w świecie książek": "Moja podróż po świecie retro była bardzo ciekawa i zajmująca. Pośmiałam się, poczułam się jak dama i pani domu, wydająca przyjęcie (w książce są przepisy kulinarne i specjalny rozdział o przygotowaniu retro-wigilii). Były też chwile zadumy i porównań do czasów współczesnych. Zaciekawiło mnie "dziesięcioro przykazań dla młodych małżonków" – to taka moja perełka tej książki. No powiedzcie sami, czy to nie brzmi ciekawie: "Jak najczęściej dawaj ukochanemu do zrozumienia, że jest mądrzejszym i bardziej rozwiniętym od ciebie; to połechce jego ambicję i przyniesie ci korzyść". Uroku dodają fotografie oraz wycinki z gazet. Zachęcam Was do sięgnięcia po tę pozycję. Na pewno nie będziecie żałować, a czas poświęcony tej książce – nie będzie czasem straconym."
"Czytaninka" Grażyna Wróbel: „Z podróży do świata retro 2 to kolejna wspaniała powieść Skarlet, która zabierze nas w przeszłość jakiej sami nie znamy. Dowiemy się jak to było posiadać szyk i damą być, poznamy wiele wspaniałych przepisów, które być może posłużą nam dzisiaj. A jednocześnie zastanowimy się czy w obecnym życiu za bardzo nie pędzimy na przód? Nie zabraknie również historii kryminalnych, dzięki którym pojawi się na Waszym ciele dreszczyk emocji. No i oczywiście pojawi się również Mucha. Gorąco polecam!”
Legimi***** (4/5) / Lubimy czytać********** (8,29/10) / Ceneo***** (4,5/5) / Autorzy365.pl***** (5/5) / UpolujEbooka***** (4,75/5) / Virtualo***** (5/5) / Gandalf.com.pl****** (6/6)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz