20220823

Pocztówka od prababki (z wakacyjnego wojażu)

 
 Poczucie humoru - rzecz wrodzona czy nabyta? Niewątpliwie ma na nie wpływ inteligencja, środowisko i kultura osobista.
 Z czego śmiały się prababki? Przytaczam tu czasem humor z minionych epok. Niekoniecznie przestał bawić, chociaż niektóre żarty są mocno związane z obowiązującymi kiedyś obyczajami.
 A ponieważ mamy okres urlopowy - seria zabawnych pocztówek z czasów, w których nikomu nie śniło się o internecie, słowach i obrazach przesyłanych w ciągu sekundy
 
z wakacyjnego wojażu...

20220820

Dzień w różowych okularach (pod znakiem Lwa)

 
 21. sierpnia - w Dniu Optymisty - różowe okulary powinny być pod ręką. Mam obok siebie Lwa z zawartością optymizmu wcale niemałą, może dlatego, że urodził się właśnie tego dnia?
 W optymiście więcej jest wiary, niż przekonania, a ponieważ czasem świat kradnie jakąś część tej wiary, od czasu do czasu trzeba ją porozpieszczać. Niech wie, że jest potrzebna, niech wie, że bez niej nie miałyby sensu jakiekolwiek starania. Kto by chciał stać w miejscu, ze spuszczonym nosem.
 Z tuszą własnego Optymizmu miewam problemy, ale...

20220819

Snują obrazkową opowieść...


 
 Fotografie mają dziś swoje święto i w pełni na nie zasługują. Jest w nich trochę magii, zatrzymują czas, nie pozwalają zwiędnąć kwiatom, dają wieczne życie uchwyconym chwilom...
 Ja  zamilknę - one przemówią.

20220817

Och! Rozdwojenie jaźni? (czyli: od komentarza do komentarza)



Świat, ta marna obłuda, jest tak odmienny, iż zawżdy się jako burzliwe morze kołysać musi, a nigdy spokojny być nie może.
 
 To Mikołaj Rej. Nasze poglądy zbiegają się w jakichś kwestiach, a więc dziś, troszeczkę wesprze mnie pan Rej swoimi słowami. 
 Rozwodziłam się TU kiedyś o prawdzie i kłamstwie, to dwa z wielu elementów składających się na rozkołysany świat. Nie będę powtarzać własnych słów. Niech głos zabierze Mikołaj Rej:
 
A wszakoż też to w sobie masz upatrować, abyś nazbyt dobrym ani też nazbyt sprawiedliwym nie był, ani nazbyt miłosiernym. Bo cokolwiek jest nazbyt, już dobrym być zwane nie może
Albo takież i zbytnia dobroć, kiedy kto, będąc przełożonym, złych nie karze, równie jakoby łotrowską szkołę zbudował, a sam w niej był bakałarzem, a uczył je, jako mają złymi być.
 
 Czy to prawda? Ja nie mam wątpliwości. A może powinnam? 
 Łotrów  na tym świecie dostatek, milczących bakałarzy nie brakuje...  Jakieś argumenty "za"? Oczy wytrzeszczam... niestety - nie widzę.
 Już nie raz zdarzało mi się zastanawiać, czy warto cwaniaczkom wypominać cwaniactwo... W końcu to jakaś odmiana łotrostwa, może więc warto (przynajmniej od czasu do czasu, niech nie myślą, że udało się im kogoś przechytrzyć).
 Uff! I w końcu, po długim wstępie, udało mi się dojść do rozdwojenia jaźni.