"Następnego dnia pojechaliśmy autami na wyspę Messemvrję, połączoną z lądem długą groblą. Messemvrja jest cudna. Mimo niewielkiej, bo zaledwie 1 km kw. liczącej powierzchni, jest jednym z najpiękniejszych zakątków Europy. Jest to starożytne miasto, pełne pamiątkowych świątyń z 9 i 11 w. oraz starych, dziwnie kratowanych domów. Nie brak tu i łuku triumfalnego, pochodzącego podobno z czasów bizantyńskich. Na lądzie stałym, tuż przy Messemvrji, znajduje się najdoskonalsza w świecie plaża, gdzie delikatność piasku śmiało konkuruje z aksamitem , a drobność jego i kolor pozwalałby go używać zamiast pudru, przeznaczonego na najwrażliwsze cery. Dno morskie jest za to bardzo nierówne, a silne fale zaledwie pozwalają utrzymać się na nogach."
Tak opisywał bułgarski Nesebar członek wyprawy do Konstantynopola w 1928 roku. I dziś jest tu ten sam klimat. Cała wyspa pozostaje miejscem, które nie zmienia się od wieków.
O wizytach i wrażeniach z Nesebar napisałam w mojej najnowszej książce "W bałkańskim kociołku"- tu więcej fragmentów książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz