Bardzo dziś u mnie kwiatowo, a wiąże się to z imionami, wszystko wyjaśnię na końcu, a tymczasem wracam do osoby bułgarskiego pisarza, którego wspomnienie (anegdotyczną historyjkę: "To nie byłem ja, proszę pani") niedawno tu opublikowałam. Elin Pelin to jego pseudonim literacki. Czy miał wpływ na sławę? Pisarz sądził, że tak.
- Myślę, że moja szeroka popularność (niektórzy utwierdzają mnie, że istnieje) wynika wyłącznie ze szczęśliwie wybranego i w rzeczywistości głupiego pseudonimu - napisał.
Zanim opowiem jak Elin Pelin dokonał wyboru, kilka słów wstępu.
Na co dzień, wcale nierzadko, zdarza się słyszeć w bułgarskich rozmowach dość szczególne rymowanki. Szczególne, bo tylko jedno słowo (na dwa) jest prawdziwe (znane, używane), drugie jest tworem fantazji (nieistniejące, na próżno by go szukać w słowniku), a rodzi się ot, tak.

W młodości marzył, żeby zostać malarzem i nie miały dla niego znaczenia wiersze i opowiadania, które pisał. Podpisywał je różnymi pseudonimami, inicjałami, a czasem wcale. I wtedy zetknął się z pseudonimem Veselin i tak bardzo mu się spodobał, że postanowił znaleźć dla siebie coś podobnego, a na pewno kończącego się na -in. Natknął się na ludową piosenkę o zielonym piołunie bujającym się od wierzchołka do korzenia. Powtarzają się w niej słowa: Elin pelin (pierwsze nie znaczy nic, drugie (pelin) to piołun). I to było TO, a nawet więcej, bo -in na końcu powtarzało się dwa razy. I tak został już na zawsze Elinem Pelinem. Na początku próbował ustalić, czy słowo "elin" na pewno nic nie znaczy (pytał zwykłych ludzi i uczonych) i szybko upewnił się, że nie i jak sam napisał we wspomnieniach, okazało się, że: to coś takiego jak wyrażenia: gawanka-mawanka**, piper-miper i inne podobne.
Jakie losy miałoby moje pisanie, gdyby na końcu stawało napuszone moje ludzkie imię Dimitar Stoyanov? - pytał sam siebie po latach. No cóż, tego nie wie nikt.
Od czasu "szczęśliwie wybranego i w rzeczywistości głupiego pseudonimu" minęło ponad 120 lat. Na cześć pisarza nazwę Elin Pelin dostało miasteczko w Bułgarii i przylądek na Antarktyce (Elin Pelin Point), spotyka się też panów noszących imię Elin.
Nie spotkałam się z imieniem Pelin (piołun), ale popularne są na Bałkanach "roślinne" imiona dla obu płci (stąd zdjęcia kwiatów w tekście). Myślę, że w Polsce nie spotyka się ich aż tak wiele, może więc będzie to ciekawostka. Nie brakuje tu Margaritek (Margarita, zdrobniale Margo); jest Kamelia, Magnolia, Dalia i Bożura (piwonia). Jest Temenuga (fiołek), Żasmina (jaśmin) i Zyumbiuła (hiacynt).
Dość popularne jest imię damskie Detetelina (koniczynka) i męska odmiana koniczyny: Detelin, zdrobniale Dido. Jest pan Karamfił (goździk) i pani Karamfiłka (tu mam problem z odmianą goździka). Jest imię Winogrono: Grozdio (pan) Grozdanka (pani); jest Neven i kobieta Nevena czyli nagietek.
Nierzadko spotyka się imię: Jasen (jesion), Jawor (klon), czy męskie imię Wyrban (wierzba - dla kobiety Wyrbinka).
Dość popularne jest imię damskie Detetelina (koniczynka) i męska odmiana koniczyny: Detelin, zdrobniale Dido. Jest pan Karamfił (goździk) i pani Karamfiłka (tu mam problem z odmianą goździka). Jest imię Winogrono: Grozdio (pan) Grozdanka (pani); jest Neven i kobieta Nevena czyli nagietek.
Nierzadko spotyka się imię: Jasen (jesion), Jawor (klon), czy męskie imię Wyrban (wierzba - dla kobiety Wyrbinka).
Imię róży też noszą panie i panowie. Jest Roza (róża), a także Trendafił (męskie) i Trendafiłka (żeńskie), co znaczy róża multiflora.
Wszyscy posiadacze "roślinnych" imion mają ruchome imieniny - w Niedzielę Palmową.
O imionach - Nomen omen - imię prawdę ci powie - napisałam TU.
**gawanka - dawniej małe, drewniane naczynie z przykrywką (do przechowania soli)
© (wszelkie prawa zastrzeżone) - Skarlet B.I.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz