I morał z tej bajki wynika

 Bajki czytają mali i duzi. Czas płynie, a one nie tracą popularności. Z każdej wynika jakaś prawda, ciągle aktualna, bo chociaż zmienia się otaczająca człowieka rzeczywistość, ludzkie charaktery nie poddają się. Tkwią w nich te same zalety i przywary.

 Żyjący ponad 2500 lat temu Ezop pozostawił po sobie bajki, z których nie przestali czerpać także znani poeci i pisarze (m.in. La Fontaine).
 Rozbudowywali je i ubarwiali, bo oryginalne Ezopowe opowieści z morałem były bardzo krótkie, mieściły się w zaledwie kilku zdaniach. I ja kiedyś po nie sięgnęłam i tak powstał zbiorek mojego autorstwa, na niektórych motywach ezopowych bajek.
 Są też na tej stronie inne opowieści i legendy.
Skarlet B.I.

©️Teksty chroni Prawo Autorskie (w tym Prawo cytatu), nie wyrażam zgody na kopiowanie, upublicznianie nawet fragmentów, bez wcześniejszego uzyskania mojej zgody.

Zapytałam pesymizm. Skrzywił się znacząco... Trwał legendarny złoty wiek. Ludzie żyli przepełnieni błogą szczęśliwością. Nie było wyniszczających wojen, nikt nie popełniał przestępstw. Spokój zapewniał długie życie, ciału nie dokuczała starość, zmarszczki nie zapisywały na twarzy człowieka kolejnych zmartwień, bo nikt ich nie miał. Sąsiadów nie dzieliły płoty, łączyła Życzliwość i Uśmiech, który nie odstępował ich nawet wtedy, gdy zapadali w wieczny sen. Panowała wtedy na ziemi nieśmiertelna Dobroć i jej dzieci... czytaj dalej

O Auguście, który nie dopuszczał myśli o istnieniu ludzi różniących się od niego Dawno temu żył w rzymskiej prowincji bogaty kupiec August. Kupił pewnego dnia nowego sługę - Murzyna. Był przekonany, że jego czarna skóra to efekt zaniedbania i złych warunków u poprzedniego właściciela. Zaprowadził więc swego niewolnika do łaźni. Zasypał go potokiem współczujących słów, nie dopuszczając do głosu. - Zajmę się tobą, będziesz wyglądał jak ja - powiedział i przystąpił do dzieła. Na jego rozkaz, stary sługa szorował skórę Murzyna długo i dokładnie, sprawiając mu wielki ból. Nie udało się jednak uczynić go białym. Ludzie nie są jednakowi i nie można za wszelką cenę chcieć zmieniać ich na własne podobieństwo.
O wilku, "faktach" i wilczej sprawiedliwości. Rosnące na łagodnym stoku niewysokie drzewa i krzewy pyszniły się liśćmi w różnych odcieniach zieleni. Leżące gdzieniegdzie kamienie obrośnięte mchem, wskazywały drogę wąskiemu potokowi. W pewien upalny dzień pragnienie przygnało na brzeg Wilka i małego Baranka.
Wilk - łotr dobrze znany leśnej społeczności - pochłeptał łapczywie wodę, a potem rozejrzał się wokół i niżej, w niedalekiej odległości zobaczył pijącego Baranka. Awanturnicza natura kazała mu wszcząć kłótnię.
- Dlaczego zmąciłeś mi wodę?! Widziałeś, że gaszę pragnienie! - krzyknął... czytaj dalej
Stara ropucha, co zamęt zasiała. W dużym stawie mieszkały żabie rodziny. Zebrały się pewnego dnia i uradziły, że wybiorą spośród siebie kilka najmądrzejszych, żeby dbały o porządek. Cztery szanowane żaby dostały najwięcej głosów. Natychmiast zaangażowały się w poprawę życia żabiej społeczności. Starały się popełniać jak najmniej błędów, robiły swoje, nie czyniąc przy tym wiele hałasu wokół siebie. Wierzyły w żabią mądrość i nie chciały ograniczać żabiego życia restrykcyjnymi prawami. Pewnego dnia jedna stara ropucha rzadko wychodząca z domu, pojawiła się na jarmarku. - Ech, źle wybraliśmy - zaskrzeczała... czytaj dalej
O mężczyźnie, który dwie sroki za ogon trzymał. Pewien mężczyzna w średnim wieku miał opinię hulaki. Żył z dnia na dzień i nie tracił czasu na rozmyślania. Cenił dobre trunki i towarzystwo kobiet. Dwie otaczał szczególnymi względami: młodą piękność i starszą, której dojrzałość dodała czaru. Młodsza kochanka chciała widzieć młodym swego absztyfikanta i ilekroć spostrzegła siwy włos na jego głowie - wyrywała go. Kobieta starsza nie wiedziała o istnieniu rywalki. Zazdrość podpowiadała jej, że im starzej będzie wyglądał mężczyzna, tym większa szansa, że nie zainteresuje się nim inna. Wyskubywała więc czarne włosy z jego głowy. Dość szybko hulaka stał się łysy. Kpili z niego kamraci, a on pytał lustra: - Kto zawinił? Jedna czy druga pani? A może on sam, dwie sroki za ogon łapiąc?
Ciąg dalszy rad starej ropuchy. W żabim królestwie nastąpiło wielkie poruszenie. Żabie radio od rana powtarzało plotkę: Słońce zakochane, może poślubi piękną Gwiazdeczkę. Waha się, bo nie wie, co na to inni... - Cieszcie się! - krzyczała stara ropucha. - Szykujcie się do świętowania. Niech wie Słońce, że popieramy te zaślubiny... czytaj dalej
Spór. Kłóciły się ze sobą Słońce i Wiatr. - Ja jestem potężniejszy - krzyczał Wiatr. - Mogę więcej - powtarzało Słońce. - Przekonajmy się - zdecydowali zgodnie. - Niech zwycięży ten, kto zmusi wędrowca do zdjęcia okrycia. Popędliwy Wiatr zaczął pierwszy. Niewiele myśląc, znienacka pojawił się przed człowiekiem. Dmuchnął z całej siły. Nie przestając skoczył w bok, potem stanął z tyłu i znowu z przodu. Poły płaszcza unosił do góry, wdzierał się w rękawy, szarpał podszewkę... czytaj dalej
Żaba-lekarz i lisica. Razu pewnego, żaba siedząca w stawie, obwieściła wszystkim zwierzętom: - Jestem lekarzem! Znam wszystkie rodzaje lekarstw! Usłyszała ją lisica i powiedziała: - Jak możesz ratować innych, skoro samej siebie nie umiesz wyleczyć ze skakania? // Morał? kto ma małą wiedzę, nie powinien pouczać innych.

O małej Myszce, która chciała przepłynąć przez żabie królestwo. Mała Myszka wcześnie została sierotą. Coraz trudniej radziła sobie ze zdobywaniem pożywienia, ale nie tylko to było jej problemem. Grasował w okolicy czarny kot Bazyli... czytaj dalej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz