20220404

Wielka-noc i Wielki-dzień tuż, tuż

PRZYJACIEL DOMU
- Przepraszam, że nie proszę do salonu, ale jestem bardzo zajęta.
- Niech się szanowna pani ze mną nie cacka, ja sobie usiądę gdziekolwiek.
 Pan Gamoński zajmujący w XIX w. skromną posadkę w biurze kolejowym, ubolewał przed kolegą:
 - A to trzeba mieć pecha! Boże Narodzenie i Nowy Rok przypadły w niedzielę! Tym sposobem licho wzięło dwa dni odpoczynku!
 - Rzeczywiście...
 - Na domiar - kończy Gamoński. - Zaglądam wczoraj do kalendarza i...
 - I cóż?
 - Nie dasz wiary! I Wielkanoc przypada w tym roku w niedzielę!
 
 Pewnie by się zdziwił pan Gamoński, że i w tym roku to też niedziela. 😉
 
 Zdarza się, że na Bałkanach wiosenne święto jest obchodzone w tym sam terminie, ale nie zawsze. Największe różnice? 
- W Polsce to Wielkanoc, w Bułgarii Wielkidzień (po bułgarsku: Welikden - wymawia się tak jak napisałam). 
- W Polsce uroczysta msza wielkanocna odbywa się w dzień, na Bałkanach 'wielkodzienna' msza jest w nocy (dokładnie o północy), w wielu miejscach towarzyszą jej fajerwerki.
 Przygotowania do świąt zwykle zaczynają się wcześniej, rodzą się pomysły na wielkanocne menu. Rzuciłam okiem na podpowiedzi Lucyny Ćwierczakiewiczowej - guru XIX-wiecznych pań (przepisy zacytowałam w oryginalnym brzmieniu).
 
Mazurek królewski
Funt* masła młodego utrzeć w donicy, wbić w to po jednemu 12 żółtek, funt cukru i funt mąki, wymieszawszy, kłaść po łyżce za każdem żółtkiem cztery łuty gorzkich migdałów, utłuczonych na masę i wiercić tę masę w zimnem miejscu całą godzinę, a uwierciwszy, na blachę wyłożoną papierem, posmarowanym masłem, układać na grubość palca. Piec powinien być taki jak na biszkopty, to jest dobrze, ale nie nazbyt gorący.
Mazurek z serem
Pół funta masła świeżego, niesolonego utrzeć dobrze, wbić do tego po jednemu ośm żół­tek, trąc ciągle, pół funta cukru przesianego i pół funta sera suchego, niesłonego, tartego na tarce i przesianego przez rzadkie sito; białka od jaj ubić na pianę, szybko dobrze wymieszać z masą serową i na bardzo cienkie, kruche ciasto, upieczone na blado, grubo posmarować, posypać cukrem z wanilią i zaraz do gorącego pieca na pół godziny najmniej wstawić.
Mazurek rodzynkowy bez ciasta 
Pół funta rodzynków tureckich, pół funta czarnych, drobnych, korynckich, pół funta migdałów sparzonych utłuc i rozcierać  z funtem cukru, wsypać ćwierć funta mąki kartoflanej, wlać dobrze ubite cztery jaja i w to wsypać łyżeczkę różnych, jakie kto lubi, tłuczonych korzeni, jak na przykład: cynamonu, goździków, muszkatołowego kwiatu lub gałki. Wymieszać to wszystko doskonale, ułożyć na opłatki* na grubość dwóch centymetrów i upiec w średnio gorącym piecu. 
 
* Opłatki = oblaty/wafle
*1 funt = ok. 450 g


 Smakołyki słynnej pani Ćwierczakiewiczowej nie są moim gościem po raz pierwszy. Wielkanocne to i owo pojawiło się →TU kiedyś, między innymi jest tam przepis na placek z pomarańczami, według autorki: wyborny! a co ważniejsze, po trzech tygodniach smakuje jak świeży! 

4 komentarze:

  1. Ten placek pomarańczowy wart jest uwagi!
    Mazurki baaardzo pracochłonne i tyle jaj!!! ☹
    Za to ten rodzynkowy - ciekawy. Zapiszę do spróbowania! Kiedyś.
    Pozdrawianki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładniusieńko to samo pomyślałam! U pani Ćwierciakiewiczowej ilość jaj w niektórych przepisach przyprawia o zawrót głowy (w tych mazurkach to jeszcze nic).
      Na rodzynkowy też mam wielką chętkę. Na pewno szybko się robi.
      Serdeczności. :))

      Usuń
  2. Małego mazurka po prostu kupię w sklepie. Przedświąteczne uściski. :)

    OdpowiedzUsuń