20210926

Słyszysz mój krok? Idę - - -


 Zestaw na dziś: kropelka romantyzmu plus kropelka humoru. Fanką pani Jesieni nie jestem, pozostaje więc poszukiwanie urokliwych drobnostek ratujących przed złym nastrojem.
 Bohaterki dnia: róża - elegantka i róża dzika czarująca inaczej. 
 Hasło "jesień" wywołuje u mnie te same skojarzenia, zupełnie nie wiem dlaczego smak pieczonych kasztanów stoi zawsze obok obrazu piękności obwieszonej czerwonymi owocami. I wraca kilka wersów mistrza Gałczyńskiego.
O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń
i śmieje się, złoty znacząc ślad.
Dzika Różo! świecisz przez mrok.
Dzika Różo! Słyszysz mój krok?
Idę — twój zakochany wiatr.  
 Jakie róże zrywała Persefona na łące w Tracji? Tego już się nie dowiemy, ale zapewne były to róże elegantki. Greckie przysłowie mówi: nie wracaj już do róży, obok której przechodziłeś...

20210922

Pani Jesieni pierwszy krok

 
 Pani Jesień oficjalnie wkracza. Wystosowałam już do niej osobiste prośby o uśmiech i chęć malowania złotych pejzaży. Według bałkańskich przekazów wiele znaczy w jakim humorze się pojawi.  Jeśli pozwoli słońcu świecić - świetna pogoda będzie do następnej równonocy wiosennej. Burze są zapowiedzią długiej obecności Jesieni, a jej mroczny nastrój oznacza mroczne dni. Te same ludowe przekazy zapewniają, że równonoc jesienna to czas magiczny;

20210912

W milczeniu dźwigają ponad 200 lat historii (z wojażu po Polsce)


 Pokazywałam Mężowi różne miejsca w Polsce. Na króciutki, kilkugodzinny wypad wybraliśmy się kiedyś do Modlina. Cesarz Napoleon zaczął tu w 1806 roku budowę twierdzy. Stare mury z całych sił opierały się działaniom ludzi i czasu; w milczeniu dźwigają ponad 200 lat historii, pozostały na nich liczne blizny zdradzające burzliwe losy. Piękne miejsce, choć zostało wybrane z powodu strategicznego położenia, a nie z powodu urody.

20210909

O wojażu, bujaniu w obłokach i lekcji geografii


 Byłam licealistką, kilkunastoletnim dziewczęciem, jak sama, samiuteńka zostałam wyeksportowana zagranicę. Zawsze lubiłam podróżować, a więc ta pierwsza całkowicie samodzielna wyprawa była niezwykle ekscytująca. Obowiązywały wtedy kontrole celne zajmujące wcale niemało czasu, minęły bezboleśnie, chociaż wcześniej obawiałam się trochę braku języka Taty, na szczęście udało się mojemu własnemu językowi wyrzucić właściwe cudzoziemskie słówka.
 Miałam nie bujać w obłokach, a być skupiona na taśmach, bagażu, wejściu, wyjściu... nieopatrznie wypowiedziane zalecenie było niemożliwe do spełnienia, bo dosłownie bujałam w obłokach, nie miałam więc wyrzutów sumienia, że sprawy przyziemne oddaliły się nie wiadomo kiedy.
 Wyobrażałam sobie jak odbywałabym tę samą podróż w czasach powozów. Byłoby długo, ale ciekawie; widoki za oknem przesuwałyby się leniwie...
 Panowie podróżnicy nie pojawili się tu dlatego, że marzyłam o przejażdżce na strusiu;

20210907

Grzybki inaczej, grzaneczki "Diablotki" i aparat wyrzucający jajka


 Zatęskniłam dziś za grzybowym smakiem i będzie retro-przepis na grzybki inaczej. Czy to dobry pomysł na śniadanie? Zajrzałam do menu paryskich restauracyjek i propozycji na nich wzorowanych. Grzybki też tam są. Mój poranny zestaw: kawa + banica i jakieś ciasteczko wypada dość skromnie...

20210902

Bogata, wolna, samotna


 On - podstarzały kawaler. Ona? - o niej za chwilę. 

 ON
 Żyje ponad stan. Odziedziczony majątek topnieje, ale tego faktu wygodniej nie dostrzegać. Nadchodzi dzień, w którym dwa słowa: brak gotówki (!!!), wywołują zagubienie i rezygnację. Myśl o posiadaniu garnituru - owocu seryjnej produkcji, czy taniego samochodu, budzi przerażenie. 
 Co robić? Strzelić sobie w łeb? - Nie! - podpowiada wierny kamerdyner. - Ożenić się z bogatą kobietą.
 Podstarzały kawaler czuje strach - rezygnacja z jakiegokolwiek nawyku nie wchodzi w rachubę, ale... 
 Na kilka tygodni zaciąga u wuja pożyczkę (na lichwiarski procent) i zaczyna