Poprzez wszystkie wieki,
Ciągną się popiskiwania,
Skomlenia i szczeki.
Idą pełne animuszu,
Wspólną z nami drogą,
Cztery łapy,
Para uszu,
Oczy,
Nos
I ogon.
(Ludwik Jerzy Kern)
Ponieważ są w mojej rodzinie cztery łapki, para uszu, oczy, nos i ogon - 1 lipca świętujemy Dzień Psa. Mamy nadzieję, że nasz mały piesek (dziewczynka) ucieszy się z prezentów (napisałam "mały piesek", chociaż ona o sobie tak nie myśli - ani że pies, ani że mała). Jeśli ktoś pyta, mówimy o niej, że grzeczna, tylko czasami spontanicznie podejmuje decyzje... różne... (ale pomysłowość to chyba zaleta?).
Bardzo prawdopodobne, że gdyby ktoś zadał jej to samo pytanie, pojawiłaby się jakaś lista zażaleń, a na niej:
po pierwsze: wyłączanie telewizora w bardzo niewłaściwym momencie (pada wtedy spojrzenie: "Jak mogliście mi to zrobić?!"; żadne tłumaczenia (oczka ci łzawią... to niezdrowe... w końcu będziesz nosić okulary...) nie przekonują; ona swoje wie, spojrzenie mówi: - Eeee, takie tam... głupotki wymyślacie...);
po drugie: notoryczne grzebanie się wywołujące zbędne, wyczerpujące dreptanie w prawo, w lewo i głośne westchnienia pełne nerwowości (to przecież oczywiste, że jak zapadnie decyzja: "jedziemy" (nie ważne gdzie), jakakolwiek zwłoka nie wchodzi w rachubę; samochód to w końcu fajny wynalazek i te widoki za oknem...).
Na szczęście, wszelkie niefortunne (a raczej naganne) zachowania są nam wybaczane, a przytulania i okazywanie miłości nie mają końca.
Bardzo prawdopodobne, że gdyby ktoś zadał jej to samo pytanie, pojawiłaby się jakaś lista zażaleń, a na niej:
po pierwsze: wyłączanie telewizora w bardzo niewłaściwym momencie (pada wtedy spojrzenie: "Jak mogliście mi to zrobić?!"; żadne tłumaczenia (oczka ci łzawią... to niezdrowe... w końcu będziesz nosić okulary...) nie przekonują; ona swoje wie, spojrzenie mówi: - Eeee, takie tam... głupotki wymyślacie...);
po drugie: notoryczne grzebanie się wywołujące zbędne, wyczerpujące dreptanie w prawo, w lewo i głośne westchnienia pełne nerwowości (to przecież oczywiste, że jak zapadnie decyzja: "jedziemy" (nie ważne gdzie), jakakolwiek zwłoka nie wchodzi w rachubę; samochód to w końcu fajny wynalazek i te widoki za oknem...).
Na szczęście, wszelkie niefortunne (a raczej naganne) zachowania są nam wybaczane, a przytulania i okazywanie miłości nie mają końca.
Zobowiązałam się, że od mojej (nie)małej dziewczynki wszystkim pieskom przekażę:
Hau, hau, niech się wam zawsze dobrze wiedzie!
Hau, hau, niech się wam zawsze dobrze wiedzie!
___
Na autoportrecie Cypriana Kamila Norwida (1857 r. „Ipse ipsum”) są trzy psy, być może te same, o których wspomniał w jednym ze swoich wierszy. |
Za rogatymi,
Po mokrym lesie, z psami,
Z psami chadzam żółtymi.
Jeden zowie się Brysio,
A drugi, bury, Mysio,
A jest i suka w łaty,
Co po rżysku, po złotem
Szuka myszy kosmatej,
Kretów szuka pod płotem.
(Cyprian Kamil Norwid)
Na zakończenie Franciszek Klimek – wielki miłośnik kotów, ale nie tylko…
Powiedzcie mi jak to się dzieje,
a może dziwię się niesłusznie:
Pies przyjdzie, nawet, gdy kuleje,
a człowiek
– cóż… z tym bywa różnie.
(Franciszek Klimek)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz