20200721

Nie żałujcie mnie, napijcie się wina i zbijcie puchary...

Bałkańscy hajducy - zdj. archiw.


2018 r.


Jeśli umrę lub zginę, nie żałujcie mnie, napijcie się wina i zbijcie puchary.
Eeej, wierni towarzysze, pieśń zaśpiewajcie, wspomnijcie mnie.
Jeśli umrę lub zginę, popa nie wołajcie, wy przyjdźcie na mój grób zatańczyć oro.
Eeej, wierni towarzysze, pieśń zaśpiewajcie, wspomnijcie mnie.
Jeśli umrę lub zginę, pozostaną wspomnienia, szalonych, zwariowanych młodych lat.
Eeej, wierni towarzysze, pieśń zaśpiewajcie, wspomnijcie mnie.

 Nikt nie wie kto napisał te słowa i kto stworzył do nich muzykę z nutkami nostalgii. Pewne jest, że było to dawno temu.
 Czyje myśli przekazuje tekst? Chyba też nikt tego nie wie. Na pewno pasuje on do charakteru bałkańskiego hajduka walczącego o wolność pięknego półwyspu, w czasach Imperium Osmańskiego. O hajdukach wspominam w książkach, bo żywe są opowieści o ich wyczynach i ukrytych skarbach. Kilka słów o nich jest w książce: "W bałkańskim kociołku". I tym fragmentom powinna towarzyszyć właśnie ta piosenka.
 Pomimo upływu czasu, przybywa wykonawców włączających ją do swojego repertuaru. Jednym z nich był Macedończyk Joncze Hristovski. Moim zdaniem, najlepiej ze wszystkich wyśpiewał on emocje zawarte w tekście.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz