Dziś 1. dzień marca. Zgodnie z bałkańską tradycją, Mąż oplótł moją rękę włóczkową, biało-czerwoną bransoletką. Ma chronić i przynosić szczęście. Baba Marta, jak cały miesiąc, humorzasta i kapryśna, pewnie i na mnie rzuciła okiem. Czy pomoże zadziałać mojemu włóczkowemu amuletowi?
Zdradzałam tu czasem swoje marzenia, pozwalam sobie niekiedy pobujać w obłokach... skok z chmurki na ziemię, niestety, budzi rzeczywistość. Za oknem świat pogrążony w chaosie. Niepewność wdziera się przez dziurkę od klucza.
Piękne, marteniczkowe święto przetrwało wieki. W całym roku niewiele jest tak uśmiechniętych dni, przepełnionych tak wieloma dobrymi życzeniami. Zamieniam się dziś w małą dziewczynkę wierzącą w bajki, pewną, że spełni się wszystko, co najlepsze...
I tego spełnienia wszystkim życzę.
___
___
___
O dzisiejszym dniu z babą Martą w roli głównej pisałam już nie raz. Jest to także dzień, w którym na Bałkany wkracza pani Wiosna. Marta - siostra stycznia i lutego, wystrojona w czerwoną suknię, nadaje ton pierwszemu dniu marca. Biel i czerwień króluje na ulicach i w domach. Ludzie obdarowują się marteniczkami (po bułgarsku: martenica - po grecku: marti - po macedońsku: martinka).
Na zdjęciach martenice: zawieszki i bransoletki (na 1. zdjęciu: Piżo i Penda, na 3. zdjęciu bransoletki).
Tak mało teraz okazji do radości, niech więc Wiosenna baba Marta trochę jej dostarczy!
OdpowiedzUsuńOby tak było! Może nas słyszy?... podobno słuch ma doskonały. Mam nadzieję, że sypnie powodami do radości! :))
UsuńNiech Baba Marta przyniesie Ci Wszystko, co najlepsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńŻyczę Ci dużo miłych niespodzianek i dobrych chwil! :))