W drugiej połowie karnawału święty Todor zdejmuje z siebie dziewięć kożuchów i na pięknym koniu wyrusza prosić Boga o lato. I dzięki temu już 1 marca wszyscy ludzie mogą witać wiosnę i uśmiechać się do baby Marty (siostry stycznia i lutego), która potrafi być złośliwa, a więc lepiej jej nie drażnić.
Takimi oto sposobami Bałkany zapewniają sobie ciepło. Pani Wiosna tuż po przybyciu, delikatnym muśnięciem budzi rośliny ze snu. W ludzkim sercach też wydaje się nieco cieplej, w wielu ożywają nadzieje.
Na pożegnanie przesyłam garść uśmiechów do rozdawania. :)
Na pożegnanie przesyłam garść uśmiechów do rozdawania. :)
P.S.
Bardzo dziękuję za sygnały, które od czasu do czasu otrzymuję od osób oczekujących na książkę "W bałkańskim kociołku". Wydawnictwo potwierdza, że to już blisko. :)
Bardzo dziękuję za sygnały, które od czasu do czasu otrzymuję od osób oczekujących na książkę "W bałkańskim kociołku". Wydawnictwo potwierdza, że to już blisko. :)
Piękne imię Atanas! Dźwięczące jak dzwoneczek.
OdpowiedzUsuńU nas też wiosna coraz bliżej... Jak dobrze! :))
też nie lubię zimy ...uśmiech wysyłam :)
OdpowiedzUsuńImię Atanas i mnie się podoba. Tego konkretnego Atanasa lubię za to, że jest taki konsekwentny w wypraszaniu zimy.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Dla mnie byłoby wystarczająco, gdyby zima trwała tydzień (w czasie świąt). Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW pięknych słowach opisałaś to budzenie się wiosny... A ja znowu dowiedziałam się czegoś o Bałkanach: o świętych Atanasie i Todorze wcześniej nie słyszałam! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Emmo :) O świętych niewiele wiem, na pewno nie wszyscy są wspólni dla katolików i prawosławnych. Atanas i Todor to święci prawosławni, może należą do tych wyjątków i dlatego o nich nie słyszałaś.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że to są właśnie prawosławni święci... Rzeczywiście nie znałam wcześniej tych imion. Ale i katoliccy święci potrafią nas zaskoczyć, czasem człowiek się dowiaduje o jakichś u nas kompletnie nie znanych, za to czczonych gdzieś indziej. Bardzo mnie zainteresował święty Todor - spodobało mi się to imię i legenda o jego kożuchach... :-)
OdpowiedzUsuńŚwięty Todor zdecydowanie lubi ciepło :) Pisałam już kiedyś o nim, bo jego święto to także święto koni (ich właściciele ubierają je odświętnie; organizuje się tego dnia różne imprezy z końmi w roli głównej).
OdpowiedzUsuńNo proszę! Ale dziwne byłoby, gdyby na Bałkanach obyło się bez jakichś dodatkowych i imprez! :-) Święty Todor coraz bardziej mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda. :) Bałkany lubią świętować i dzięki temu przybywa kolorów... :)
OdpowiedzUsuń