O moim piesku wspominałam. O serduszku tkwiącym w małej istotce dość zdecydowanej, ale taktownej - też. Było i o tym, ile wiary w człowieka siedzi w jej wnętrzu.
Członkiem mojej rodziny była i kotka, prawdziwa dama. I żyli pod jednym dachem pies z kotem. Żyli w przyjaźni, nieświadomi sensu powiedzenia "jak pies z kotem", powiedzenia narzucającego myśl: "ciągłe kłótnie, nic dobrego", choć w rzeczywistości "jak pies z kotem" może oznaczać pełną zgodę.
Tak pies z kotem - jak człowiek z człowiekiem... człowieka chyba jednak trudniej przekonać... (?)...
Autor wierszyka: St. Jachowicz XVIII/XIX w.
Potwierdzam. Córka przyjeżdża z psem, u nas jest kot - i zwierzaki całkiem przyzwoicie się dogadują.:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.🤗
Nasza kotka (dama) raz miała kociątka. Zmęczona matczynymi obowiązkami wyszkoliła psa na super nianię. :)
UsuńZwierzęta łatwiej akceptują inne zwierzę, niż człowiek "innego" człowieka...
Serdeczności :)