20230101

Niebo i piekło - rozkosz i ból


 
Niebo i piekło, te dwa wielkie poematy, wyrażają dwa jedyne punkty, koło których kręci się całe nasze istnienie: rozkosz i ból... - napisał H. Balzac w "Kobiecie trzydziestoletniej".
 
 Dwa poematy, dwa światy: rozkosz i ból. Pojawiają się naprzemiennie i znikają. Czasem szepczą, czasem krzyczą.
 
 Ból psychiczny i ból fizyczny.
 Kakwo sa sto tojagi na czużd gryb - co to jest sto batów na cudzy grzbiet - pyta bułgarskie przysłowie.
 
 Można próbować uciec myślami od własnego bólu podgryzającego ciało. To nie zawsze się udaje. Przeszkadza niemożność, niedopuszczająca do głosu możności.
 Człowiek zastyga jak u Gombrowicza: 
...on siedział, a siedząc siedział i siedział jakoś tak siedząc, tak się zasiedział w siedzeniu swoim, tak był absolutny w tym siedzeniu, że siedzenie, będąc skończenie głupim, było jednak zarazem przemożne...
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz