20190604

Z autorskiego podwórka


 Chyba już pisałam kiedyś o tym, jak to mój "kociołek" każdą kartką bronił się przed publikacją. Jego historię byłoby trudno opowiedzieć w kilku słowach. W międzyczasie trochę przytył, ale to mu raczej nie zaszkodziło. Pani Redaktor prowadząca zdecydowała, że w eleganckim stylu wskoczy na księgarskie półki - będzie miał twardą okładkę i kolorowe fotografie w treści. Pan grafik Wydawnictwa zadbał o tę piękną szatę, a ja pełna niepokoju czekam na premierę. To pierwszy krok... co będzie dalej? Mam nadzieję, że nie zawiedzie Czytelników. Trzymam kciuki za moje papierowe dziecko...


2 komentarze:

  1. Gratuluję!Życzę sukcesu wydawniczego i czytelniczego!
    To Twoja kolejna książka - i chyba tak samo kochana jak wcześniejsze.
    Bo przecież kocha się wszystkie swoje dzieci! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję <3 :)
    To prawda. Wszystkie są mi tak samo bliskie i o każdą się martwię. Teraz czekam z niecierpliwością na autorskie egzemplarze "kociołka", bo miło jest wziąć w ręce swoją książkę, ale obok radości niepewność ma swoje stałe miejsce.

    OdpowiedzUsuń