20191219

Bożonarodzeniowy spektakl rusza. Kurtyna w górę!

 Pisałam jakiś czas temu o przedświątecznych przygotowaniach, porównałam je do uwertury przed spektaklem. Już "za chwilę" zamigocze pierwsza gwiazdka, zadźwięczą dzwoneczki Mikołaja (nawet jeśli jest zmotoryzowany) i kurtyna odsłoni świąteczną scenerię.


 Bożonarodzeniowa otoczka rozbija szarość krótkich, ciemnych, grudniowych dni. Może potrzeba oderwania się od monotonnej scenerii znalazła okazję, żeby zabłysnąć tysiącem światełek, bombek, błyszczących ozdóbek? Kocham kolory i pewnie między innymi dlatego poddaję się tej magii.
 Myślę, że nadawanie niektórym dniom niepowtarzalności nadaje barw życiu. Różne są koleje losu, czasem smutne, warto więc czerpać garściami radość, trochę na zapas, do następnej okazji. Warto sobie takie okazje stwarzać. Warto pielęgnować tradycje.

 W przedświątecznej uwerturze zazgrzytały fałszywe nutki: po co? dlaczego? jest sens? nie ma sensu? ten powinien, a tamten nie ma prawa... Można oczywiście wkładać kij w mrowisko, można mieć zapędy do dyrygowania życiem innych, można psuć przyjemności innym, można rzucić cień, ale po co to robić? Niech obchodzi te święta każdy, kto ma taką potrzebę, niezależnie od pobudek, niech każdy spędza czas tak, jak lubi - zwyczajnie, niezwyczajnie, samotnie lub w towarzystwie - tak, jak mu w duszy gra. Ja wszystkim życzę powodów do uśmiechu. Smuteczki niech sobie posiedzą zamknięte na klucz, w jakimś trudno dostępnym schowku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz