20221124

O magii, która działa ...set lat

 
Ta, która nasze padoły przebiega
I samem tylko nieszczęściem się pasie,
Jędza niezgody...
Ignacy Krasicki
 
 Jędza niezgody hasa po Ziemi i pewnie hasać nie przestanie nigdy. Można zakazać jej wstępu na własne podwórko. Wydaje się, że to łatwe. Jak diabeł święconej wody, boi się Rozsądku, boi się Tolerancji.
 Są w kraju Orfeusza miejsca kultu czczone od tysiącleci i solidarnie odwiedzają je chrześcijanie i wyznawcy islamu. Nieco zdumiony tym faktem był autor książek - Michał Czajkowski vel Sadyk pasza, który w Imperium Osmańskim spędził 30 lat życia, wiele na terenie Bułgarii, przez 500 lat pozostającej w niewoli tureckiego sułtana.
- Tłum był w cerkwi, a co dziwna, i muzułmanie - opowiadał XIX-wieczny pisarz. - Jakież to urocze bratanie się dwóch wyznań jednego Boga! To prawdziwa do zbawienia droga.
 Mijają wieki, a wyznawcy dwóch wyznań nie przestają się tu bratać. I jedni, i drudzy odwiedzają te same miejsca stworzone do modlitwy. Jednym z nich jest tekke - kompleks religijny wyznawców islamu, z często symbolicznym grobem świętego, z imaretem (gdzie zatrzymywali się i otrzymywali strawę pielgrzymi). Takie kompleksy nadal istnieją w Bułgarii.
 
Crede, quod habes,  et habes.
Uwierz, że masz, a będziesz miał.
 
 W 1652 roku Ewlija Czelebi przybył do klasztoru derwiszy w Tekedżik. Słaby i bardzo chory spędził noc przy grobie Ak Yazili Baba, duchowego przywódcy i świętego. Kiedy się obudził, poczuł, że jest silny i wszystkie dolegliwości zniknęły w czasie snu.
 W swojej księdze podróży zapisał: 
 Wyłączając tekke imama Alego i Husajna w Bagdadzie, drugiego takiego tekke nie ma nigdzie w Turcji, ani na ziemiach perskich.
 Wieść o uzdrawiającej sile świętego miejsca, szybko obiegła całe Imperium Osmańskie.
 
 
To cudowne, malownicze miejsce, otoczone skałami, opisane przez  znanego tureckiego podróżnika, znajduje się o krok od morskich kurortów, wieś leżąca tuż obok, (w tłumaczeniu na język polski) ma nazwę używaną w odniesieniu do miejsc magicznych, miejsc, w których modły i składane prośby mają większą moc spełnienia, miejsc, z których można czerpać energię.
 Z dużego kompleksu religijnego pozostały do naszych czasów dwa obiekty: imaret i siedmiokątne tiurbe z grobem i ścianami zdobionymi oryginalnymi freskami.
 Od ponad 400 lat pielgrzymują do Ak Yazili Baba muzułmanie i chrześcijanie, mający nadzieję na wyzdrowienie lub poprawę losu. Odbywają się tu te same rytuały. Ludzie modlą się, obmywają wodą, zostawiają skrawki garderoby, wierząc, że wraz z nimi wszystkie dolegliwości zostaną w magicznym miejscu.
 
 Ak Yazili Baba już za życia uznawany za cudotwórcę pomagającego chorym, był duchowym spadkobiercą Demira Baba, który w odległości +-100 km, też ma swoje tekke. Wstęp do tekke mieli i mają także wyznawcy innych religii. 
 
Feliks Kanitz (1829-1904)
Demir Baba tekke ↑ ↓
 

 Gdyby chcieć ująć w jednym zdaniu pogląd wielonarodowościowego społeczeństwa bułgarskiego na zwyczaje religijne i obrzędy, te "wczorajsze" i te obowiązujące dziś, brzmiałoby ono zapewne: Chwytamy, przyjmujemy nowe, ale nie rezygnujemy z tego, co było.

 W niemniej znanym tekke Demira Baba, grób świętego - Żelaznego Ojca, w zdobionym freskami siedmiokątnym budynku, zwykle tonie w darach.
 Według jednej z legend, w latach młodzieńczych, Demir porzucił pracę i postanowił odebrać sobie życie. Skoczył do rzeki, z której wyłowił go pewien rybak.
  Po kilku latach spędzonych u wybawcy, zatrudnił się przy strzyżeniu owiec, dzięki czemu zarobił dużo pieniędzy, które rozdał biednym i potrzebującym, po czym wyruszył w podróż do Samarkandy. Kiedy przybył na miejsce, po raz pierwszy poczuł, że ma dar czynienia cudów i uzdrawiania ludzi.
 W czasie wielkiej, długotrwałej suszy dotarł na teren dzisiejszej Bułgarii. Otoczony gromadką gapiów, włożył dłoń w skałę, z której nagle wytrysnęło źródło nazwane Besz Parmak (pięć palców), posiadające właściwości lecznicze - jedyne właściwości możliwe do sprawdzenia.
 Siły źródełka nie da się zmierzyć, ale na pewno nie zmniejszył jej upływający czas. Wokół niego, szczególnie w niektóre dni, gromadzą się wyznawcy różnych religii. Wiatr porusza skrawkami materiałów zawieszanymi na drzewach.
 ©
___
___

Na pierwszym zdjęciu: Sofia - działający meczet 'Bania Baszi' z XVI wieku, zaprojektowany przez osmańskiego architekta Sinana i sofijska cerkiew z 1904 r.

W historię tekke Ak Yazili Baba wplątują się także polskie nutki. Napisałam o nich w książce "W bałkańskim kociołku".

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz