20221123

Zgubiony tancerz

 

 Czasem czytam wiersze, towarzyszy im określona atmosfera, niekiedy zastanawiam się jaki impuls dyktował słowa piszącemu.
 Lubię Marię Pawlikowską Jasnorzewską, nie zawsze wypływały z jej ust słowa przesycone żalem, ale przecież zdarzały się i takie.
 Wyobrażam sobie, że jest ponury, listopadowy wieczór, chłód muska ciało, wdziera się do duszy. Poetka czuje pustkę, nagle odzywają się wspomnienia... chwyta za pióro... pisze...

zwiędły suknie i wachlarz z piór strusich
czas opada jak chmura szarańczy
wszystko kończy się prędzej niż musi
gra muzyka lecz nie ma z kim tańczyć
 
tancerz miły odszedł w dalszą drogę
gdzie jest nie wiem ani wy nie wiecie
jeśli tu go odszukać nie mogę
jakże znajdę go w wielkim wszechświecie
 
Zgubiony tancerz
Maria Pawlikowska Jasnorzewska
 
___
___
 

 
 
 
Krzyk jazzbandu
 
mówisz, że jazzband jest dziki
że płacze jak wicher w kominie
i że cię przeraża
to minie
nuty życia czyż nie są dzikie
życie jest zamętem i krzykiem
przecież przyszliśmy na świat wśród takiej muzyki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz