20210809

Coś starego, coś śmiesznego


 Sięgnęłam do mojego prywatnego magazynu przyjemnych wiadomości. Co by tu??... Mam! Nowinki ze świata. Coś starego, coś śmiesznego... czy na pewno aktualnego?

 Psia skromność
 Reporter chciał wypróbować zdolności psów, tresowanych przez policję paryską do niesienia ratunku tonącym. Uzbroiwszy się w pasek korkowy, wskoczył do wody z mostu, na oczach zgromadzonych nad brzegiem tłumów; dozorcy psów dali sygnał swoim pupilom, te jednak nie chciały rzucać się na ratunek i biedny reporter byłby utonął pod kołami napływającego parowca, gdyby go nie wyciągnęła łódź ratunkowa. Psi inspektor usprawiedliwiał swoich wychowańców, dowodząc że... zrozumiały, iż to są żarty, i że były onieśmielone. 
 Prasa wyszydza te objaśnienia: "Czworonożni uczniowie policji paryskiej, potrzebują trzech warunków do pracy: aby niebezpieczeństwo zostało stwierdzone; żeby woda nie była głęboka i szeroka (najchętniej rozwijają akcję ratunkową w sadzawce lub wannie); po trzecie - przez skromność nie chcą się popisywać bohaterstwem wobec publiczności." (1902 r.)

 Palacz
 W ostatnią niedzielę przechadzał się w Wiedniu jakiś jegomość po parku miejskim, prowadząc na tasiemce psa, który miał na oczach okulary i trzymał w zębach piankową fajeczkę, z której kurzył cygaro. Dzienniki wiedeńskie nie dodają, czy cygaro było ordynaryjne, czy też przednie hawańskie. Wiadomo, że psy studentów niemieckich piją niekiedy piwo; teraz nauczyły się już palić cygara i nosić okulary. (1864 r.)
 
 Z Londynu  
 W Londynie żyje kowal mający 7. synów: najstarszy jest głuchoniemy, 2gi ślepy, 3ci kulawy, 4ty nie ma palców u obu rąk, 5ty ułomny, 6ty tak zająkliwy, że nikt go nie zrozumie, a najmłodszy bardzo dziobaty; lecz wszyscy są pracowici i obdarzeni wybornem sercem. (1880 r.)
 
  Z rubryki: Wyjechali
 Pan Adanque wyjechał z cukierni znajdującej się w byłym hotelu angielskim.
 Jeden z tutejszych znanych literatów, wyjechał w pewnej gazecie z kapitalnem głupstwem.
___
___

- Pani wygląda na rozsądną i mądrą kobietę. Czy mogę prosić o rękę pani?
- Nie! Ja rzeczywiście jestem taką, na jaką wyglądam...
(1937 r.)
___
___

Komunikat
 Blogger zmienił co nieco; dla osób posiadających blogspotowy profil nadal jest możliwość dodania strony jednym kliknięciem do listy czytelniczej (u mnie odpowiedni przycisk jest w bocznej kolumnie); nie ma już zawiadomień mailem o nowych tekstach, staram się o nich na bieżąco informować na Pintereście - profil: Skarlet B.I. ↓ 

4 komentarze:

  1. Psy doskonale wiedziały, co robią! Też mi coś - popisywać się przed gawiedzią! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Stare ale jare! Dowcipy z myszką ciągle jeszcze dobrze się czyta. :))

    OdpowiedzUsuń