23.03.2018 r.
Taniec jest ważną częścią życia mieszkańców Bałkanów i towarzyszy im w różnych chwilach, tych radosnych i tych najsmutniejszych. Tańczy się także po to, żeby oderwać się od szarej codzienności.
Horo jest dobre na wszystko.
Bałkański ślub i wesele są jak spektakl, uczestniczący w nim aktorzy nie muszą tracić czasu na przygotowania do premiery, bo świetnie znają swoje role. Muzyka rozbrzmiewa od samego rana. Horo tańczy się na ulicy po wyjściu z domu pana młodego, przed wejściem do domu panny młodej, po wyjściu z domu młodej pary i oczywiście po ślubie, na weselu.
Na filmowych migawkach z uroczystości, które już się odbyły, reklamują swoje usługi muzycy i ci, którzy towarzyszą z kamerą podczas przygotowań, ceremonii i wesela.
Kolejne informacje o zwyczajach kraju moich pierwszych zagranicznych wakacji . Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże w jakąś okrągłą rocznicę uda się wakacje powtórzyć :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBałkańskie wesele zdecydowanie mnie "rozwaliło" :-) Ci ludzie po prostu rozgrzewają serce :-)
OdpowiedzUsuń:) Potrafią się cieszyć każdą dobrą chwilą :)
OdpowiedzUsuńO tak! I odniosłam wrażenie, że są jacyś tacy nieskrępowani w tej swojej radości, nie starają się być "dorośli", tylko oddają się jej całą duszą. Nie wiem, czy to kwestia południowego temperamentu?
OdpowiedzUsuńMyślę, że to kwestia innej mentalności. Umiejętność oderwania się od problemów codzienności. Słowo "nieskrępowani" bardzo do Bałkanów pasuje. Jak ktoś jest w restauracji, słyszy muzykę i ma ochotę zatańczyć, wstaje i tańczy przy stoliku, i nikogo to nie widzi. Ludzie są bardziej otwarci.
OdpowiedzUsuń